Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Chwilowo tylko cztery ściany
Kota i osoby współistniejące

Czasem mignie zieleń traw i pąki na drzewach
Zupełnie jakby wiosna postanowiła przyjść mimo wszystko

Parę razy w tygodniu widać jeszcze chodnik
Jakieś oczy i czoła mijane na dwa metry
Pustą półkę z żytnią mąką w sklepie jednoimiennym
Czyjś domyślny uśmiech zza pleksiglasowej szyby

Potem znowu ściany i znajome meble
Przecieram powierzchnie czasem coś oglądam
Myślę jak spłaszczyć krzywą i czy zmutują mi ręce

Wieczory od dawna są już takie same
Odmieniam miniony dzień przez przypadki
Z podziałem na wiek i na województwa

Przed zaśnięciem patrzę na słupki łączę punkty
Żeby sprawdzić czy nadal
Znikamy z obrazka w postępie wykładniczym


25.04.2020


Ilość odsłon: 704

Komentarze

kwiecień 26, 2020 19:22

Za dużo nas, natura próbuje się uwolnić, w końcu dojdzie do jakiejś sensownej równowagi
Pozdrawiam

kwiecień 26, 2020 14:37

chyba, i na szczęście zarażamy się w postępie geometrycznym ...znikamy liniowo...wiersz bardzo mi się podoba. Trzeba dokumentować te ciężkie czasy, z nadzieją, że kiedyś zajrzymy do archiwalnej szuflady czując ulgę, że już dawno i nieprawda.

kwiecień 26, 2020 12:35

no to pojechałeś 3 strofa jest najlepsza i jaka realna smutna )))pozdrawiam dużo zdrowia Paweł

kwiecień 26, 2020 12:07

Hej, Marku!
Faktycznie, bardzo dawno nic nie zamieściłem.
Dzięki za komentarz, od tytułu wszystko się zaczęło.
Sam się zastanawiam, czy kiedyś będzie nam się chciało czytać wiersze o tej zarazie. Ale co tam, najważniejsze, żeby w końcu sobie poszła ;-)

Mithril... eeetam. A nawet: phi!

kwiecień 26, 2020 11:00

Witaj Pawle, wreszcie ;-) udał ci się tytuł.
Wiersz bardzo pomysłowy; duża wartość archiwalna - miło będzie poczytać, jak już to wszystko minie. Końcówka mocna. Pozdrawiam

kwiecień 26, 2020 10:48

...eeetam