Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Ja strzelec z nałogu ty panna z odzysku

mamy własną noc przesiąkniętą nostalgią

wwiercamy się w siebie paląc bezpieczniki

 

głucha cisza nie słyszy plusku fal elektro-

magnetycznych symbiozy czasu i ruchu

blady księżyc widzi nagie ciała też blade

 

oswojony z naturą jej grymasami i grypserą

tymczasem dobijamy do brzegu i wtedy

zarzucamy swe sieci księżyc zdezorientowany

idzie mimo wszystko jakby nic się nie stało

 

dalsze kroki to taniec ruletki nie odgadniony

ogniki na wschodzie wieszczą nową łunę

Zapadamy w nicość

                                  
Ilość odsłon: 621

Komentarze

maj 04, 2020 19:43

Dziękują Ocean za komentarz, może te ogniki przygaszę ale to później
Pozdrawiam

maj 04, 2020 19:12

Treść taka coś z Witkacego pierwsze skojarzenie,
cała ostatnia strofa brzmi nie tak do całości, mi czytelnikowi
zgrzytają te ogniki ...jestem na tak

Pozdrawiam

maj 01, 2020 18:43

Dzięki Anito za pochylenie się nad wierszem.
Przedwczoraj było już 25 stopni, więc coś tam można było, choć nie nocą :)
Pozdrawiam

Konto usunięte

2-5

maj 01, 2020 18:32

za zimno póki co na takie igraszki przy księżycu ;) pozdrawiam :)