Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Studia polonistyczne przerwałem po trzech miesiącach
albo
Zamiast biogramu


Jedna z prezentowanych dzisiaj chmur na niebie
pochodzi z okresu, gdy nie liczono czasu!
Nie potrafię, niestety, ustalić wciąż jeszcze
cezury wyznaczającej koniec fajrantu,

lecz jestem wesół i z wolna wracam do świata...
A słoneczko, ukrywszy się pod pseudonimem
(znanym tym, którzy palą, by umrzeć na raka),
dokonuje plagiatu z piekła, w którym byłem.

Zaliczany do grona poetów wyklętych,
utrzymuję, iż zmarłem przed trzynastu laty.
Wtedy na „bezcipiu” własne palce bywały

samicami. (Depcz te węże, które na strzępy
nie mogąc mnie rozszarpać, mych bogów połknęły).
Wywodzę się z rodu, który zawsze się płaszczył?

1 lipca 2020

Ilość odsłon: 746

Komentarze

Konto usunięte

2-3

lipiec 03, 2020 00:17

Bez czasu przyszłego nie odbędzie się nic istotnego.

lipiec 02, 2020 20:46

"Wtedy na bezcipiu własne palce bywały samicami" - prawdziwe i dowcipne.
Cały wiersz przemawia
Pozdrawiam

lipiec 02, 2020 17:24

Dzięki za lekturę i komentarz. (Oby moje wiersze zawsze były sztubackie).

lipiec 02, 2020 16:58

Najbardziej podoba mi się pierwsza strofa z tymi bezczasowymi chmurami. Kurdę, nie dość, że pijemy cudze siki, to jeszcze bezceremonialnie łazimy po cmentarzysku przodków.

No, a później to takie gimnazjalne klimaty - palce samice... Ło rety. Ma to swój urok, ale jednak wolałabym o tych chmurach.
No i tak.
Pozdrawiam.