Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

   przeważnie to alter ego odzywa się pierwszy

   może by tak zagrać w tu musi być jakiś sposób

   słońce jest jaskrawością a noc ogarniającą czernią

   bomba atomowa okazuje się starym termosem

   wiadomo że taka gra kipi zapalczywością

 

   może by tak zagrać w mam to wszystko w dupie

   żeby nie było ani zwycięzców ani pokonanych

   (celowo nie używam durnego słowa „wygranych”)

   żeby nie było pytań a tym bardziej odpowiedzi

   do tego nie trzeba planszy i zawodnicy są zbędni

   nikt nie płacze po porażce


Ilość odsłon: 1628

Komentarze

lipiec 18, 2020 22:17

Nie przepadam za zwrotami "przegrany-wygrany", bo to bardziej dotyczy rzeczy, no ale... Tak, w pewnym wieku przestajemy się dawać oszukiwać przez alter ego ;-) dzięki meszuge

lipiec 18, 2020 19:27

A ja celowo użyję tego 'durnego słowa: przegranych", bo najbardziej pasuje mi w tej 'grze';) być może dlatego, że dla mnie zawsze: 'słońce jest jaskrawością a noc ogarniającą czernią";)

Wiersz nie kojarzy mi się z polityką.
Tytuł mi się podoba - bo peela 'olśniło" - przestał siebie oszukiwać;)

pozdrawiam

lipiec 18, 2020 18:28

Dzięki Tetu za niezwykle twórczą analizę przesłania. Nie chciałem, by ono było do końca jednoznaczne, i chyba się udało. Serdecznie pozdrawiam

lipiec 18, 2020 17:43

A chciałoby się powiedzieć "Żeby w kwestii tej nocy była pełna jasność" to tak pod kątem pierwszej cząstki.
Co do drugiej, w ten deseń "A ile rzeczy należy mieć w dupie, to się w głowie nie mieści" :)

W Twoim wierszu do głosu dochodzi głos wewnętrzny, głos, powiedzmy rozsądku, od którego wszystko się zaczyna, który często usilnie, jakby na przekór, chce nas do czegoś przekonać, nakłonić.
Kiedy nasza postawa, przejawia kompletny brak zainteresowania, zaangażowania emocjonalnego, potrafimy zdusić ten głos w sobie, ale czy ten brak wyrazu nie jest aby złudny? Czy czujemy się z tym na tyle dobrze, by odpuścić? Czy bierność nam służy? W sytuacji kiedy jesteśmy bezradni i na nic nie mamy wpływu, pewnie tak, ale czasami to tylko chwilowe zamroczenie. Myślę, że gdzieś w podświadomości, właśnie ta beznadzieja wymusza na nas takie trochę stawanie w opozycji do świata i niejednokrotnie do samego siebie.

A propos
tekst jak najbardziej można popchnąć w kierunku polityki i słusznie Joanna to dostrzegła. Dwie cząstki, a jakże przeciwne sobie, jakże kontrastowe. Od prawa, do lewa, różne poglądy, odczucia i w tym wszystkim my – bardziej i mniej oszukani, toteż zespół suchego oka nie jest bezzasadny. Ktoś musi przegrać, by wygrać mógł ktoś. Zawsze będą niezadowoleni i tacy którzy się ucieszą. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, przecież. Pozdro.

lipiec 15, 2020 08:28

Dzięki za czytanie.
imre, znieczulica a obojętność to jednak nie to samo ;-) zresztą ostatni wers jest wbrew pozorom optymistyczny...
Joanno, wybrałaś jednak wątek polityczny... Ale też można tekst pociągnąć pod to.
Pozdrawiam

lipiec 14, 2020 20:13

51,03 – 48,97
i przechodzimy do codzienności.
Pozdrawiam

lipiec 14, 2020 19:55

Tak się rodzi znieczulica? Z podszeptów i szantażu naszego alter? Niby nic takiego się nie dzieje "nikt nie wygrywa i nie przegrywa" Ale właśnie na tym pozornym spokoju buduje się nasza ozięblość.

W sumie wiersz dość uniwersalny Ale dla mnie jak wyżej

Pozdrawiam

lipiec 14, 2020 18:18

Ten "klasyk" to jakoś tak mi zwisa...
Ale ogólnie wszystko rozumiem :-)

lipiec 13, 2020 20:55

Leszku, "nikt nie wmówi nam, że czarne jest czarne, a białe jest białe" to tak z klasyka; do tych skrajności użyłem jednak niepokojących określeń. Dalej już wiesz...
Beatko, alter ego po naszemu sugeruje rodzaj nijaki. Faktycznie to zależy od płci podmiotu. A co tu w drugiej niezrozumiałego?
Dzięki za czytanie

lipiec 13, 2020 20:22

alter ego tu mam problem :) bo jeśli to alter ego to rzeczywiście on czyli pierwszy ale jeśli ono to odzywa się pierwsze alter ego... Ja bym napisała pierwsze ale chyba się mylę. Zresztą pewnie słusznie napisałeś pierwszy.
Pewnie gdyby nie suche oko to jaskrawosci by nie było i czerni :) jednak druga strofa dla mnie zagadkowa...