Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

od terminala a do b podpisany krwią papier 

podróże i zmiana klimatu śnieg za kołnierzem 

studzi marzenia beznadziejność dorasta na mrozie


nie mam już sił próbowałem 

otwierać drzwi dla nadziei i wiary

nie dałem rady wpuścić jej do środka


zastygłą przed sekundą cisze 

rozcieram   po ścianach 

powietrze z kurzem osiada na powiekach

życie zakryte prześcieradłem pusty dom


i wspomnienia jak skrzypiące 

drzwi które zamykały epizody z kuchni

 przesiąknięte  zapachem  drewno


teraz jest ucztą robactwa

zjadając go od środka jak nas  i czas 

na tej ziemi wraz z zatrutym powietrzem

 


słota wypłucze  wspomnienia









Ilość odsłon: 3538

Komentarze

maj 05, 2017 23:24

dziękuje kochani za wizytę)))

maj 05, 2017 23:17

dziękuje kochani za wizytę pozdrawiam serdecznie)))))

Konto usunięte

2-32-32-32-3

maj 05, 2017 22:59

Dawno Cię nie czytałem.. no i mnie miło zaskoczyłeś.. bodoba mi się ogólnie cały wiersz.. są chwile gdzie troszkę bym poprawił.. ale ogólnie na tak:)

Pozdrawiam

Konto usunięte

2-32-32-3

maj 05, 2017 22:56

Cześć Janusz:) Lubię do ciebie zaglądać:)

maj 05, 2017 22:55

dziękuje M ))))pozdrawiam kota )))0 może i załączę system lampowy nie wiem czy wolfram wytrzyma)))))

co do liryki ,,dałem jej wolne nie mam czasu jej p,,,,, życie jest zawiłe Ronin))))

maj 04, 2017 21:33

Ja nie widzę tu liryki, a przekaz podany w zawiły sposób

Konto usunięte

2-32-32-32-3

maj 04, 2017 20:17

To jeszcze nie to - za dużo nieprzemyślanych fraz:
-"beznadziejność kostnieje na mrozie" - może raczej "beznadziejność dorasta na mrozie"
-"otworzyć i wyłamać drzwi" - jeśli już otworzysz, to po co wyłamujesz?
-"nie dałem rady wpuścić jej do środka" - jeśli jesteś w środku, to po kiego grzyba chcesz drzwi wyłamywać - przecież masz klucz; tu się zamotałeś...
-"w bezruchu rozcieram..." jak rozcierasz, to już nie jest bezruch (?!)
-"kurz w powietrzu osiada na powiekach" - osadzanie kurzu na powietrzu raczej jest niemożliwe; chodziło ci o "kurz z powietrza"!
-"stół przesiąknięty potem dwóch ciał" - z poważnego tematu egzystencjalnego przeskoczyłeś na tani pornol typu "Karate po polsku" ;-))
-korniki zawsze zjadają stół od środka; niepotrzebne takie 'rewelacje'
-"pusta łza" ty na poważnie?!
Proponuję włączyć dodatkowe obszary zwojów...
Pozdrawiam

maj 04, 2017 19:54

od terminala a do b podpisany krwią papier
podróże i zmiana klimatu śnieg za kołnierzem
studzi marzenia beznadziejność kostnieje na mrozie

nie mam już sił próbowałem
otworzyć i wyłamać drzwi dla nadziei i wiary
nie dałem rady wpuścić jej do środka

w bezruchu rozcieram cisze po ścianach
kurz w powietrzu osiada na powiekach
życie zakryte prześcieradłem pusty dom

i wspomnienia jak skrzypiące drzwi
które zamykały epizody w kuchni
drewno przesiąknięty potem ciał

teraz jest ucztą korników
zjadają go od środka jak nas i czas
na tej ziemi wraz z zatrutym powietrzem

słota wypłucze wspomnienia

dziękuje kochani za komentarze własne spostrzeżenia i swoje wiersze i interpretacje utworu -kłaniam się





Konto usunięte

2-5

maj 04, 2017 15:13

ładne i ciekawe. trochę bym skorygowała, ale to tylko kosmetycznie (i oczywiście nie muszę mieć racji):

od terminala do terminala papier podpisany krwią
podróże ze zmianą klimatu śnieg za kołnierzem
studzi marzenia beznadziejność kostnieje na mrozie

nie mam już sił próbowałem
otworzyć wyłamać drzwi dla wiary dla nadziei
nie dałem rady wpuścić ich do środka

rozcieram cisze po ścianach
kurz z powietrza osiada na powiekach
prześcieradła zakryły życie w pustym domu

wspomnienia skrzypiące jak drzwi
pozamykały epizody
stół przesiąknięty zapachem dwóch ciał

teraz jest ucztą korników
zjadają go od środka jak nas
czas na tej ziemi

wraz z powietrzem i szelestem liści
pusta łza i przemijanie

Nad "pustą łzą i przemijaniem" jeszcze bym pomyślała, bo zbyt banalne jak na puentę. No i tytuł zdałby się jakiś.

Pozdrawiam serdecznie :)

Konto usunięte

2-4

maj 04, 2017 13:05

Coraz fajniejsze są Twoje wiersze :-) brawo :-)