Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

IF you were coming in the fall,

I ’d brush the summer by

With half a smile and half a spurn,

As housewives do a fly.

 

If I could see you in a year,

I ’d wind the months in balls,

And put them each in separate drawers,

Until their time befalls.

 

If only centuries delayed,

I ’d count them on my hand,

Subtracting till my fingers dropped

Into Van Diemen’s land.

 

If certain, when this life was out,

That yours and mine should be,

I ’d toss it yonder like a rind,

And taste eternity.

 

But now, all ignorant of the length

Of time’s uncertain wing,

It goads me, like the goblin bee,

That will not state its sting.

======================

 

Gdybyś jesienią przybyć miał,

Mogłabym przegnać pluchę.

Pół żartem i pół serio, jak

Gosposia czyni z muchą.

 

By ujrzeć cię choć raz na rok,

Miesiące zaklnę w kule,

Każdą w szufladę włożę i

Gdy minie, zamknę czule.

 

Jeżeli spóźnisz się o wieki,

Chcę je odliczać w dłoniach - wiem,

Aż w proch się moje palce zmienią

Pośrodku Van Diemena ziem.

 

Jeżeli pewnym jest kres życia,

Chcę by jednością stał się nasz.

Porzucę go gdzieś jak łupinę

I niechaj ma wieczności smak.

 

Nikt nie zna rozpiętości skrzydeł

Na których gna kapryśny czas,

Drażniąc mnie jak upiorna pszczoła,

Lecz jego jad nie utkwi w nas.


 


 

Ilość odsłon: 914

Komentarze

Konto usunięte

2-5

maj 05, 2017 20:35

A taka jest cierpliwa i umie czekać.

maj 05, 2017 19:55

- rzecz o niespełnionej miłości ... a może tylko o wyidealizowanej ...

Konto usunięte

2-5

maj 05, 2017 13:50

rzecz o cierpliwości i czekaniu - w sam raz dla mnie... tego mi brak, to muszę... pozdrawiam, Zet :)