Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Recital dłoni na szczycie Kurhanu. Drzewa
ugięły się pod ciężarem łez. Tkanka nieba, 
dziurawa jak szwajcarski ser. Pocięta przez

neurotyczne samoloty F-16. I drony na baterie
szmuglujące technologiczny sen. Ostatnia 
modlitwa na szczycie, ostatni świadomy gen.

Spokój przepływa przez palce, jak krew. 

Skóra jest zimna i serce jest zimne. Struny
głosowe wibrują coraz wolniej. Szczyt 

kurhanu puścił parę. Jest dobrze. 
Ilość odsłon: 948

Komentarze

maj 14, 2017 23:46

Ciekawy :) Podoba mi się opis nieba :)

maj 14, 2017 19:29

aha..

maj 14, 2017 19:05

...tekst jest w tonacji wyliczankowości i, choć zawiera ciekawe fragmenty, to trudno - mając na uwadze powyższe - zaliczyć go do "zatrzymujących"