Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

W dzieciństwie
potrzebowałam cię żeby objąć językiem
kształt brwi smak i zapach skóry
wypukłości żył na rękach
pragnęłam choć przez kilka chwil
patrzeć na ciebie i nie wierzyć

ściśniętym żołądkiem do granic wyłam
gryzłam wewnętrzną stronę nadgarstka
dławiłam się sobą
udawałam że wszystko jest w porządku
głowa nie pasuje do reszty ciała

karmazynowy język wije się po ziemi
nieopodal kiełkuje zielone milczenie

a dziś kupiłem
sweter granatowy
w beżowe motyle
jakież to próżne

jako dziecko miałem
sukienkę w kwiaty
żywe motyle siadały na niej

a ja bałem się oddychać
żeby nie uciekły 
Ilość odsłon: 1003

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.