Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Baśka nie ufa poetom
szczególnie tym którzy nie palą 
Więc jaram jeden za drugim 
aż dym uszami wylatuje

I na tym kończy się zaufanie 
 
Roman proponuje lody
ale kurwa zimą i w parku 
A moje gardło cholernie wrażliwe 
na zmrożoną śmietanę

A w chorobie wiersze same się nie napiszą 

Stępiłem ołówek
poszarpałem serwetkę zapisaną
kilkoma beznadziejnymi sylabami
Potem sprzedałem wenę 
na allegro za psie pieniądze
Starczy do dziesiątego 

Kufla

Spadł śnieg i zabłąkany wróbel
wyskakał łapkami zdanie w jakimś kodzie
Za cholerę nie potrafię odczytać
choć intuicja podpowiada

Wiersz 
Ilość odsłon: 1101

Komentarze

Konto usunięte

2-42-4

lipiec 01, 2017 16:11

Ostatnia strofa, wczesniej sztampowe

czerwiec 30, 2017 02:05

Najlepiej lody robiła Lola w parku ludowym

czerwiec 29, 2017 20:57

Ciekawy i z humorem...

Konto usunięte

2-4

czerwiec 29, 2017 18:05

O!
Dobre. Nie wymyślę niczego więcej.
Pozdrawiam.

czerwiec 29, 2017 17:45

nie pytam- stwierdzam...

czerwiec 29, 2017 15:35

Jak to gdzie czytałeś? Na FB na mojej stronie :D

czerwiec 29, 2017 15:20

czytalem go gdzies indziej i caly czas robi na mnie wrazenie - dobrze, ze go przypomniales
dziekuje i pozdrawiam

Konto usunięte

2-32-32-32-32-32-32-3

czerwiec 29, 2017 13:14

mam odwrotnie niż Baśka:) nie ufam poetom którzy palą zwłaszcza zioło:) tacy są najbardziej czarodziejscy i uroczy:)
Pierwsze dwie strofy mnie zabiły:)
Fantastyczny wiersz:)