Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

z pajdą prawdziwego chleba a tu tylko piana
z kufla ze słonym posmakiem czyjejś rosy wrześniowej
pszczoły staruszki błąkają się bez celu ryczą jelenie
a nić za nicią na wietrze niesie maleństwo nieszkodliwe
jeszcze dzień góra kilka i pierwsze klony złociście rozświetlą
docieplone kwadraciki i wieczorną porą kiedy już pójdziesz 
spać zagra ci na skrzypcach za okruszek świerszcz
w szybie wentylacyjnym wrony już stadnie odlatują
a wróbla nie uświadczysz i ta zieleń coraz bardziej zgniła

 

mgła pasmami jak zorza przemieszcza się nad niezaoranym
ścierniskiem gdzie żurawie co wieczór wrzeszczały na siebie 
lis przemykał ukradkiem a piana wciąż wylewała się z kufla
jednego po drugim

Ilość odsłon: 947

Komentarze

Konto usunięte

2-42-4

lipiec 06, 2017 21:02

Dzisiaj nie Błażej, jakoś tak nie bardzo :) Pozdrawiam.

Konto usunięte

2-4

lipiec 06, 2017 17:15

Przedmieścia kiczu? - Może i? - Ale końcówka kieruje patrzenie na wiersz w zupełnie innym kontekście.
Pozdrawiam.