Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Gdy zielenić gaj się zacznie 
W majową pogodę,
Zaczynają się nieznacznia 
Budzić serca młode.

Gdy różowe kwiecia puchy 
Pokryją jabłonie,
Ktoś się skrada do dziewuchy, 
A ta cała płonie.

Gdy jabłoni kwiat opada, 
Kalina zakwita,
Przy dziewczynie chłopiec siada 
I o coś się pyta.

Gdy słowiczek pieśń wiośnianą 
Nuci ponad strugą,
Ukochany z ukochaną 
Rozmawiają długo.

Gdy się biały powój wije 
Około olszyny,
Oplatają chłopca szyję 
Rączęta dziewczyny.

Gdy na żniwo czas nadchodzi 
I żyta się bielą,
Przysięgają sobie młodzi, 
Że ich nie rozdzielą.
* * *
Gdy szron potem trawkę zwarzy, 
Zmarszczy listki suche,
Coś ojcowie radzą starzy, 
Jak wydać dziewuchę.

Gdy w cieplejsze ciągną światy 
Wędrowne bociany,
Wraca z niczym z ojców chaty 
Chłopiec ukochany.

Gdy upadną pierwsze śniegi, 
Dziewczyna rozpacza,
Bo przychodzą na przeszpiegi 
Swaty od bogacza.

Gdy nastaje dzionek krótki, 
Trzaska jeździec z bicza,
Ojciec wnosi kielich wódki, 
Zięcia grosz oblicza.

Gdy zmrożone staną rzeki, 
Ścięte w grube lody,
Z ciężkim sercem w świat daleki 
Rusza chłopiec młody.

Gdy pod śniegiem dyszą sioła, 
Smutnie wrona kracze,
W ślubnym wianku do kościoła 
Dziewczę jadąc płacze.



1871
Ilość odsłon: 1116

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.