Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

nasłuchuję 
coś jakby światło 
rozlepia ptakom skrzydła
 
momentami jest tu bardzo cicho 
ustaje wiatr i szelest palców
na skórze
 
panuje głód
 
gdy nie mogę w porę zasnąć
milkną drzewa po drugiej stronie drogi
ich gałęzie białe jak kości 
znaczą ślady domu 
o którym nie wiem prawie nic 


Ilość odsłon: 4223

Komentarze

wrzesień 01, 2017 21:54

Marsie, chyba masz rację. Usunę. Dziękuję za podpowiedź.

Małgorzato, Pijany, śliczne dzięki za ślad!

Kłaniam się. :)

MW

2-4

wrzesień 01, 2017 17:42

Dobry, sprawnie napisany wiersz.

wrzesień 01, 2017 15:16

Urokliwy, skondensowany wiersz z fajną metaforyką. Jedynie ostatni wers szykuje pułapkę, bo chciałoby się powiedzieć "miejsca o których...", a wszysttko przez umieszczenie po pustej linii - proponuję usunąć "miejsca". Pozdrawiam

wrzesień 01, 2017 15:15

Ciekawy obrazek tutaj zostawiłaś :)

wrzesień 01, 2017 14:48

Ryszelie, w tym przypadku chodziło mi raczej o to drugie znaczenie - "rozdzielać coś sklejonego". Ale bynajmniej nie miałam tutaj w zamiarze, by skrzydła stały się mniej wyraźne. Raczej chodziło mi o to, że poranek, słońce, promienie, jakkolwiek to nazwiemy sprawiają, że ptaki się budzą, startują do lotu, czemu towarzyszy też jakiś dźwięk. Stąd "nasłuchiwanie".

"Momentami", tylko po to, by podkreślić, że nie zawsze. Tylko wówczas, gdy ustaje wiatr.

Cieszę się, że w ten sposób odczułeś końcówkę i tak dobrze ją odczytałeś.

Dziękuję za wizytę i mam nadzieję, że trochę rozjaśniłam swoją koncepcję wiersza. :)

wrzesień 01, 2017 12:43

Co dla Ciebie znaczy w tym przypadku "rozlepia" - że jak plakaty? czy, że bardziej "rozkleja", "odlepia" - że stają się mniej wyraźne, lub ich nie ma? Bo mi to w tym momencie szwankuje - osobiście wolałbym niewyraźność i nie wiem, czy słowo "rozlepia" tutaj najkorzystniej wlepione - ale to już zależy od Twojej koncepcji tekstu...
Nawet podoba mi się ten moment "nasłuchiwania" w kontekście widzenia czyli:
"nasłuchuję / (nastawiam uczy)
coś jakby światło
rozlepia ptakom skrzydła / (czyli widzę, więc niby lepiej powinno być "wpatruję się / coś jakby światło...)
Natomiast - czemu "momentami"? A jak w innym momencie to co - jest głośno i czy to coś zmienia?
Gdyby zacząć od ""jest tu bardzo cicho" - to byłaby szkoda dla tekstu?
Końcówka podeszła mi bardzo, bardzo... Przeszyła do szpiku kości i uczyniła mnie bardzo samotnym.
Bo czytam to jako tekst o samotności. Takiej białe, szamoczącej się, ogarniającej. Czuję jak postępuje w niej chłód.
Z szacunkiem - ryszelie