Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


bose stopy bezdomnego
w październiku brzmią jak kawał.
co mam opowiedzieć rodakowi,
który się łamie i pyta skąd jestem.
bo u niego z językiem nie bardzo,
ale dres odświętny i tatuaż.
niezbyt oryginalny Mike Tyson
demoluje moje poczucie estetyki.

z etycznego punktu widzenia
nigdy nie lecę tak wysoko
i ćwiczę mój język - tak mi tu dobrze,
tak bym tu został w kropli
na twoim ciele. w kwestii przynależności,

niech to będą nieludzkie żyły,
biegnące wzdłuż i wszerz. prosto
z mostu - to autobus, ostatni przystanek,
zbieranie grzybów na zimę.
potem łąka, która nas uniesie i zgnije.
możemy się udusić.

Ilość odsłon: 1107

Komentarze

październik 17, 2017 15:52

Podoba mi się, choć od drugiej zwrotki nie wszystko kumam, ale jakiś wątek wspólny wyłapuję. Opis rodaka super trafny. Jeszcze poczytam.

październik 17, 2017 15:18

no tak refleksja sarkazm groteska i zarazem świat bez skrupuł ,język to potęga a w nim słowa nabierają znaczeń jak rzucanie kamieniem w ciemię)))pozdrawiam Autora

październik 17, 2017 15:11

Zryw: to nawiązanie do "Jesień" Mumio. Dziękuję serdecznie

październik 15, 2017 23:42

Nie bardzo łapię tytuł ale reszta jest ok. Trochę chaotycznie ale wyłuskuję z niego to co chcę. :)