Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

"Wstydzilibyśmy się często swoich najpiękniejszych czynów, gdyby świat znał wszystkie pobudki, które je wydały”    La Rochefoucauld  



  drogi miłośniku

  a może pójdźmy na spacer do łazienek

  tam naginane faktami witki wierzby-polki

  głaszczą bez pamięci skroń szopenowską

  w przedziwnym zamyśleniu martyrologii nut



  wy to nie my

  pomniki wyrastają jak po deszczu i mgle

  podlewane przez wyszczekane racje stanu

  wyciągnięte po ostatni grosz ręce katedry

  synagogi niezręcznie ogrzewane gazem



  teraz idziemy na jednego

  zdrowaś flaszko łaskiś pełna bogurodzico

  synów swoich wal w mordę lej do końca

  wśród pól złotych zalanych ugorów

  ta ziemia nasza to błoto te rozpadliny

  [powyżej zaimki wskazujące dla elektoratu]

  pod stopami w ostrogach chwiejnych tępych

  zaprawionych bojowym bimbrem tułaczym

  polmosem wszechrzeczy ucieczką grzesznych

  pocieszycielko gdzieś ty durna jutrzenko

  konopielko wskrzeszonych - niech tam hejnał

  zagra mi na wieki bym tkwił tu z przebitym

  sercem chrystusa i madonną z krużlowej



  hej kto polak

  husaria szasta piórami szable kontra zło-m

  w tle madera naczelnik dosiada kasztanki

  "jakaś ty kurwa przecudowna eugenio"

  szczęk żelazny na przeciwpiechotnej pustyni

  celuloid spływa biało-czerwonymi drzwiami

  na polach murawach rodak gna wśród rac

  łkasz szczęśliwą łzą że wolna że taka

  że brakiem narodów jesteś i papugą

  pawiem orłem jaskółką i za-cietrzewie(nie)m

  w locie widziałeś zjaw norwida i plater cienie



  nie ma boże zmiłuj

  gdy świta o poranku – każdy widzi gołą dupę

  zażenowanie wynosi ze sobą ukradkiem

  tylko prawda pazurami orze policzki w uśmiech

  marszczy czoła na znak konfabulacji

  wstydliwie poprawiasz wrzynające się gacie

  zasmarkane mankiety i zwietrzałe pudry

  pan z wami – gdzieś po spelunach odbija się

  echem - nikt już nie daje wiary wieczności

  po co te ukrzyżowania i wpiekłowstąpienia

  gdy przeminie co ma przeminąć i przyjdzie

  co ma przyjść – usiądź bydlaku i wyj



  przepraszamy za usterki

  mały chłopiec z obcego telewizora

  dłubie w nosie śledząc asfalt we krwi

  potem liczy kiełkujące krzyże jak muchomory

  zionące jadem co to alleluja i do przodu

  co nienawidzą kochać i kochają nienawidzić



  wyśnij czas na obraz kontrolny misiu kochany


Ilość odsłon: 4667

Komentarze

październik 31, 2017 22:03

Ojej... Epopeja narodowa....