Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki



   zwinięty
   jak kłąb
   łabędzich szyj
   skłębionych najściślej
   w zaułek zawiły
   boczne pędy puszcza
   nitka po nitce
  
   owija szczelnie
   schowany
   nie pochwycę
   w dłonie
   by rozkołysać
   w dół klifu rzucić
   z krzykiem
   leć 
Ilość odsłon: 1189

Komentarze

lipiec 16, 2018 15:07

Mariusz, dzięki za zaglądnięcie
i za słowo pod tym już nieco przykurzonym wierszem:)

Rafał, xlax, miło, że mimo bólu zębów
kuknęliście tutaj:)

dziękuję i pozdrawiam:)

lipiec 14, 2018 20:51

Aż zęby bolą...

lipiec 14, 2018 16:40

Az boli wszystko jak sie to czyta...

lipiec 14, 2018 08:42

Jest coś w tym wierszu. Czuć ten ból. Duże skondensowanie emocji, taka wersyfikacja pasuje tu.To wersyfikacja bólu.
Pozdrawiam

listopad 28, 2017 21:53

dziękuję Wam pięknie:)
Czorciku, Joasiu, czyta Nie pisze, Leszku, niezmiernie cieszy mnie Wasz odbiór wiersza.
przepraszam, że tak ogólnie dziękuję, ale boli mnie ręka i jestem zmuszona ograniczać pisanie
pozdrawiam

listopad 28, 2017 19:43

Właśnie tak! Trudno go inaczej opisać.
Pozdrawiam

Konto usunięte

2-22-22-22-22-22-2

listopad 28, 2017 19:39

Dobry wiersz, trudny temat i nawet zabolało.

listopad 28, 2017 19:26

O tak, Małgosia pięknie to ujęła.

Pozdrawiam obie Panie

listopad 28, 2017 19:21

Dziwna, bardzo mi się ten wiersz podoba. Lakoniczny, zwięzły i gęsty "aż do bólu".