Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki



ta opowieść nie będzie miała zakończenia.

do twojego wątku trzeba się cofnąć, więc narysuję ci

oczy z tyłu głowy. ty załóż bluzę tyłem na przód, 

naciągnij kaptur na twarz i prowadź do miejsca,

gdzie trzej kosiarze skrócili noce o miłość

do gwiazd nad karbalą.

 

biegnij przez korytarz, po schodach. zatykając uszy

krzycz: nie mam naboi! zabiją nas!

uderzenie w twarz uspokoi tętno. na krótko

wróci mężczyzna, który marzył o domu z ogródkiem,

dwójce dzieci, mleku i miodzie.

 

odległość jest taka jak od spustu do wylotu lufy -

za dużo, by czuć oddech na twarzy, za mało by nie dostrzec

zwężonych wściekłością oczu, nie słyszeć: ty morderco!

krzyk, który budzi w nocy stępił mój słuch,

tabletki pozbawiły sensu każdą zaczętą rozmowę.

 

możesz wracać tam sto razy i nie znajdziesz odpowiedzi.

wciąż od nowa będziesz pisał list do nieokreślonego adresata,

podpisując się strachem na każdej stronie,

coraz bardziej wykrzywioną parafką.




Ilość odsłon: 2501

Komentarze

styczeń 27, 2018 19:34

Mgiełko, kochana dziękuję...bardzo mi miło...ale wiesz...na całe szczęście wszyscy jesteśmy inni i inaczej piszemy... ja na przykład nie umiem pisać tak pięknie po ",chełmońsku" jak Ty....albo tak celnie czegoś ująć jak Leszek....i to jest piękne :) pozdróweczks

Konto usunięte

2-4

styczeń 27, 2018 18:57

Masz niewątpliwie ogromny talent :-) Zawsze z ogromną przyjemnością do Ciebie zaglądam :-) i jak Leszek też zazdroszczę :-)

styczeń 27, 2018 14:10

Małgosiu - dziękuję za czytanie i zostawiamy ślad, cieszy Twoja opinia :) pozdrawiam serdecznie

MW

2-4

styczeń 27, 2018 06:14

Dorotko, świetny tekst, dotykający ważnych problemów dzisiejszego świata. Mocne frazy, celna puenta. Jestem pod wrażeniem.

styczeń 25, 2018 08:31

Leszku...w sumie masz rację ;) ale czy jest zawód poeta? :)

Marcin - miło, że zajrzałeś, dziękuję za komentarz.
A dlaczego zaraz lekarką? Może pomocnikiem palacza...hmm

Pozdrawiam Panów serdecznie :)

styczeń 24, 2018 21:41

Nie koniecznie "profesjonaliści to rzemieślnicy". Bardzo dobra rzecz. Konsekwentna składnia. Nie wiem przed czym się bronisz. Pewnie jesteś lekarką która pisze wiersze, i profesja przesłania wolny zawód. Pozdrawiam...

styczeń 24, 2018 20:23

Rzeczywiście ostatnia strofa to określa.
Myślę że poeta amator może napisać profesjonalny wiersz, ale będę pamiętał :)

styczeń 24, 2018 19:53

Dziękuję Leszku za komentarz, miło, że zajrzałeś... tekst mówi raczej o "naszym" czy "nie naszym" (to w sumie nieistotne) ...o kimś, kto tam był i wrócił, ale skoro widzisz to inaczej to też fajnie, lubię, jak czytelnik interpretuje tekst po swojemu :)
Zmiłuj się z tym "profesjonalizmem" :)) jestem amatorką i chyba tak już zostanie... zresztą...profesjonaliści to rzemieślnicy ;)) pozdrawiam ciepło

styczeń 24, 2018 18:30

O ile pamiętam to nasi przez pewien czas mieli pieczę nad Karbalą, ale tekst jest o miejscowym(ch) którzy mają tam rodziny a żyją jak nasi partyzanci za okupacji.
Wiesz napisany bardzo profesjonalnie, chciałbym też tak.
Pozdrawiam

styczeń 24, 2018 18:16

Ula - dziękuję za poczytanie i refleksję...myślę, że takie przeżycia zawsze zostawiają ślad w psychice...nawet wśród tych, którzy twierdzą, że spłynęło to po nich jak woda po kaczce... choć tak skrajne konsekwencje jak w tym tekście nie każdego przecież dotknęły...no i każdy ma inną hierarchię wartości, nie zawsze "być" jest przed "mieć".... pozdrawiam serdecznie :)