Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Zgłosiłaś mnie do partyjnej weryfikacji. Pamiętasz? Marzec sześćdziesiąt osiem był ciepły, ale już nie dla mnie twoje poliamidowo-elastanowe* majtki, załatwione po znajomości w Wojewódzkim Przedsiębiorstwie Handlu Wewnętrznego na rozbierane randki.

W Grand Hotelu spotykała się towarzyska śmietanka stołecznych działaczy ruchu robotniczego z mieszkankami podwarszawskich wsi i miasteczek, które przybyły do stolicy w poszukiwaniu pracy i chleba. A przede wszystkich rozkoszy cielesnych, mocno zakrapianych destylatami z naszych rodzimych zbóż i ziemniaczków, pod śledzia bałtyckiego a'la Otto Eduard Leopold von Bismarck-Schönhausen.**

Pociąg do Tel Awiwu wjeżdżał na Dworzec Gdański jakby z niedowierzaniem i jakby sapiąc z oburzenia.

Byłaś ubrana, jak na partyjną akademię i z marmurową twarzą przypominałaś jedną z figur z Pałacu Kultury, a ja już nie przypominałem tego młodego ideowca, który prowadził cię ciemnym korytarzem do pokoju numer siedem, żeby tłumaczyć zawiłości walki klas.

 __________________________________

*) mój Boże, a cóż to takiego?

**) filety śledziowe w occie, przełożone cebulą i marchewką.


Ilość odsłon: 914

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.