Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


możesz zwyczajnie siebie komuś nie dać

zostawić ślad czytelny jak zdarte kolano

pejzaż skaleczony inaczej bo serce

bije od niechcenia w imię niepamięci

 

zostajesz na zawsze jak pogięta furtka

skrzypi chociaż daje ułudę zamknięcia

nie broni przed niczym

nie zatrzyma śniegu

 

lód wspina się po klamce

 

nie stukaj

zbijesz szybę śmiechem

 

Ilość odsłon: 2556

Komentarze

lu*

2-5

kwiecień 21, 2017 20:01

Tu jest pięknie, choć naprawdę zimno.

Konto usunięte

2-3

kwiecień 21, 2017 13:41

Algo, pamiętam ten wiersz. Pierwsza strofa bardzo ładna ale w drugiej się trochę pogubiłaś.
"... furtka skrzypi chociaż daje ułudę zamknięcia"
Skrzypi, to nie znaczy, że się nie domyka.
Słowo "chociaż" lepiej zastąpić słowem "ale".

Pozdrawiam.

kwiecień 21, 2017 13:25

Piękny wiersz, tylko wers z zatrzymywaniem śniegu wydaje się zbędny. Lód wspinający się po klamce?
Raczej po profilach, prętach czy czegoś z czego furtka jest zrobiona. Takie niefortunne to stwierdzenie z klamką.
Szyba w furtce? Hmmmm

Konto usunięte

2-32-32-32-3

kwiecień 21, 2017 13:13

Czuję tu dużo smutku i samotności..
jakby człowiek zamknięty w swojej bezradności po każdym dotyku syczy jak oparzony i cofa się głębiej..
Jednocześnie wygląda przez niedomknietą bramkę bo jedyne czego pragnie to właśnie tego dotyku, jedynej rzeczy która daje mu kontakt ze światem.

Ten kontrast świadczy o wielkim wewnętrznym cierpieniu. Ile to razy uciekało się i chowało... by w samotności przeżywać największy swój dylemat.. czy ja jeszcze kogoś obchodzę?

Wiersz mnie poruszył... Dziękuję

Pozdrawiam

kwiecień 21, 2017 12:35

Ava - bardzo mi miło :)

Mgło - cieszę się bardzo z Twojego odbioru.

Dziękuję i pozdrawiam

Konto usunięte

2-4

kwiecień 20, 2017 14:07

Piękny z ogromną przyjemnością przeczytałam :-)

Konto usunięte

2-32-32-3

kwiecień 20, 2017 13:58

Ja zabieram sobie do pamiętnika? Mogę?
Pozdrawiam:)

kwiecień 20, 2017 13:12



Ryszelie - wiesz, możesz mieć rację z tym niedopowiedzianym rekwizytorium. Jednak z drugiej strony jest ogród, do którego prowadzi furtka. Musi więc być i dom w głębi. Jak człowiek. Oddalony od ludzkich spojrzeń. Zarośnięty ogrodem, odgrodzony furtką, która ma chronić, ale powyginana może nawet się nie domykać. Więc ta broń jest obosieczna - nie odgradza do końca, być może zniechęca, ale i wychładza, jak metal objęty mrozem. Jeśli ktoś spróbuje podejść bliżej, zastukać do wnętrza, może się zdobyć jedynie na bezradny bezrefleksyjny śmiech. Przecież tam tylko ciemność i pajęczyny. Śmiejąc się nie zauważy spękań. Ani oczu w kącie.
I odejdzie.

Średnio kreatywny - dziękuję i zapraszam ponownie.

Leszku - cieszę się, że mimo chłodu. ;)

Akanax - dziękuję. :)

Justyno - dziękuję za Twój odbiór.

Wam wszystkim za czytanie i wrażenia.

Pozdrawiam

kwiecień 07, 2017 22:20

Raz na jakiś czas należy przeczytać :) Pozdrawiam Aniu :)

kwiecień 07, 2017 21:48

to jest dobry wiersz, pamiętam go