Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


A gdy się wypełniła noc
i przyszło wstawać z rana,
to Jaruś tak się wkręcił w koc,...
że – jednym słowem – dramat.

W radio generał głosił wciąż,
że mamy stan wojenny,
a Jarek - przyszły stanu mąż -
spał, bo był bardzo senny.

I chociaż oczekiwał go
oficer prowadzący,
Jarek w łóżeczku leżał bo
był tego dnia zbyt śpiący.

Mówią, że gdyby wtedy wstał,
mógłby ten stan powstrzymać,
ale nie wstrzymał, no bo spał -
tak mu się chciało kimać.

Nawet „pilota” jego mać
zrobiła mu w to rano;
spadł z łóżka, ale nie chciał wstać,
„bo boli go kolano”.

I choć prosiła – Jaruś wstań
jego mamusia stara,
nie dała rady wpłynąć nań,
kiedy tak ciął komara.

Dopiero gdy nadeszło tam
grudniowe popołudnie,
Jarek otworzył oczy – sam (!!!)
i stwierdził, że paskudnie

dzień się zaczyna jeśli nie
składano mu dziś hołdu.
Lecz nagle wspomniał, że w eSBe
termin płacenia żołdu.

Szybko się ubrał Jarek i
przez śnieg i mróz pomyka,
aż zameldował się u drzwi
swojego porucznika.

A pan porucznik nagle wstał
i mowę tak zaczyna:
„Do kurwy nędzy – toś ty spał ???
Zawiodłeś nas - Balbina !!!”

Jarosław aż ze strachu zbladł
- taki już jest strachliwy -
i na kolano chore padł -
mdlejący, ledwo żywy,

do butów porucznika – bach(!)
pieszcząc je niemal nosem
i drżącym głosem szepnął: „Ach -
na wszystkich wam doniosę …

na mamę i na tatę, choć
już dawno umarł tata,
lecz co to może szkodzić … toć
mam przecież jeszcze brata.

Na niego zakapuję – eechch (!)
wszystko jak na spowiedzi ...”
Lecz pan porucznik na to: „Lech
już w Białołęce siedzi.”

„Oj jjeej – wyjąkał Jarek, gdy
ogarnął sytuację;
„Tto może ttak – ten ttego – by
i mmnie nna intternację (?)

I stamtąd bym donosił wam
- powiedział już normalnie -
napiszcie tylko, że chcę sam -
że proszę … nienachalnie.”

Na to porucznik odparł: „Eee -
ten pomysł już nieświeży
bo na królewnach śpiących nam
specjalnie nie zależy …

Idź już do domku … pośpij, zjedz-
rzekł, patrząc nań ze wstrętem -
lecz zapamiętaj to i wiedz -
uśpionym żeś agentem.

Gdy przyjdzie czas – Boh jeden wie -
zbudzimy cię na pewno …
tak rabotajet KGB ...
Idi – śpiąca królewno.”

Minęło wiele, wiele lat …
a on – jak nawiedzony …
Czas już, aby rozważył świat:
CHORY ??? … CZY OBUDZONY ???

Ilość odsłon: 1016

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.