Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Chciałam Wojaczkiem zmówić pacierz, lecz Bóg się obraził.
Nie jesteś mężczyzną, oznajmił. Idź sobie do Matki Boskiej
My tu mamy wszystko rozdzielone, ten po lewicy, ten po prawicy
I Wojaczek w wiecznych mękach u podnóżków naszych.

Idź kobieto na pustynię i tam lepiej zostań całą fazę księżyca.
Słowa się stają ale tyś jest ciało, będziemy się ciebie wyrzekać.
Będziemy wyłupiać i odcinać, świetnie nam idzie.
Dawno temu zapisaliśmy to sobie w księgach, kiedy nas naszła wena.
A tobie na drogę krzyżyk i kamienne tablice.
Do tego w bólach rodzić będziesz, ale krzyk, nie poezję.

I nie pożądaj żony brata swego ani żadnej rzeczy która jego jest,
Jego hymnu czy Pieśni nad pieśniami - koniec z tym!
Możesz ostatecznie zapragnąć naszego brata,
Możesz wymienić jego żonę na rzeczy albo rzeczy na żonę
A nawet żonę na żonę i ukamienować brzydszą z nich,
Ale nie możesz pisać Wojaczkiem!

Tak mówi Bóg Ojciec, syn i brat oraz ja, ich gołąb.
Amen

Ilość odsłon: 2540

Komentarze

grudzień 06, 2018 08:02

Dziękuję.
Napisałam ten wiersz w 5 minut, teraz mu się przyglądam, i wprowadzam drobne poprawki.
Czy teraz lepiej? [chodzi o notes]

Konto usunięte

2-5

grudzień 06, 2018 03:20

To dawno temu
sobie zapisaliśmy
W takim notesie -
Kiedy nas naszła wena
Twórcza


Ten fragment uważam za słaby w mocnej całości

grudzień 06, 2018 00:16

Buntowniczo. Choć może bardziej "świadome". Tak bym określił ten wiersz, bo tworzy wyraźne granice pomiędzy którymi prowadzisz.
Wprawdzie to nie moja poetyka ale ciekawy warsztat tu przedstawiasz.

A osobiści myślę że tak samo jak łatwo jest kręcić światem wokół Boga to tak samo łatwo go zamknąć w dłoni jak kamień. Rzucić.
Ale każdy z nas powinien szukać swojego miejsca w świecie. Takiego w którym poczuje się bezpiecznie ale i innym pozwoli czuć się bezpiecznie :)


Pozdrawiam. Spokojnej nocy