Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

horyzont krzyczy aż do przekrwienia gardła -

tyle zachodu, a słońce i tak utonie. mówisz:

na dalekim brzegu ktoś wbił nóż, odkroił pajdę klifu,

zalał wszystko czerwienią, choć wiedział - czerń zwycięży.


możesz ocalić zamki z piasku, zatrzymać fale

i mewy w locie, pod powiekami, jak w solniczce.

wysypać nadmiar. mnie

otworzyć powoli. może będę


aksamitną nocą, chłonącą  szum i zapach morza,

aż naga skała nabierze sensu, gdy rozbije się o nią czas

wyrzucony z kieszeni. obudzi nowe słońce.


Ilość odsłon: 2246

Komentarze

kwiecień 29, 2019 11:44

Wszystkim dziękuję pięknie za czytanie i komentarze, przepraszam, że z takim poślizgiem odpowiadam, ale ostatnio czas mi gdzieś autentycznie ucieka...mam nadzieję, że jeszcze trochę i powrócę tu na dobre :)

Aid – może innym razem uda mi się przekonać :)

mars – dzięki, masz rację – lepiej brzmi z tą drobną zmianą, choć ja „wyprodukowałam” wcześniej w tekście namiot z tego czasu...pewnie dlatego po zwinięciu namiotu została fraza „na niej” :))

Jarosław Kałczyński – dobrze, że chociaż papka została :)

Ronin – miło, że tak to odbierasz

Tutejsza – pomyślę nad tym przekrwawieniem... za to na „o nią” wymieniam bezmyślnie :))

grzybowa – Munch i jego obraz nawet przez moment nie przyszedł mi na myśl podczas pisania...no ale czytelnik może interpretować po swojemu...nie mam na to wpływu :)

Leszku – miło, że się podoba

meluzyno – cieszę się, że tekst przypadł do gustu

Joasiu – cała przyjemność po mojej stronie

David – w kontekście paradoksu pierwsza cząstka wydaje mi się wręcz niezbędna... ale przemyślany tekst nie zawsze znaczy dobry tekst :) nie narzucam nic czytelnikowi i może on odnajdywać zupełnie inny obraz niż ten, który powstał w mojej głowie

lu – cieszę się, ze tak odbierasz moje pisanie

Pozdrawiam Was serdecznie :)

lu*

2-5

kwiecień 25, 2019 13:03

Zdziwił mnie komentarz Aida. Uważam, że masz absolutnie rozpoznawalny styl. Ten wiersz jak wiele innych Twoich wierszy po prostu zagarnął mnie w siebie. Cieszę się, że Was widzę! Ciebie i wiersz :)

kwiecień 24, 2019 00:17

Fajnie, że znów jesteś
...miło poczytać i się pozastanawiać
...nie będę powtarzał uwag __byłyby podobne do tych od Marsa albo Aide...
...mam jeszcze jedną: jeśli (ale być może odczytuję to wadliwie) ...jeśli końcówka ma wydźwięk erotyczny (i proszę nie mylić erotyku z wyłączną cielesnością), to pierwsza strofa wydaje mi się zbyt sztucznie wstawiona ...jakby była jedynie po to napisana, by następne miały pretekst do zaistnienia ...taka wymuszona spójność ... ale powtórzę - może się mylę

...bo czyta się bardzo dobrze i jest się nad czym zastanawiać

Pozdrawiam

.

kwiecień 23, 2019 20:40

To miło że jesteś, że znów ładnie czytelnika częstujesz.
Pozdrawiam :)

Konto usunięte

2-22-22-2

kwiecień 23, 2019 20:11

Jestem zauroczona taką poezją:)
Ciekawy zapis.

kwiecień 23, 2019 19:31

Pięknie i malowniczo, po trzecim czytaniu jeszcze bardziej
Pozdrawiam

kwiecień 23, 2019 18:55

intencje nie mają znaczenia
my nadajemy sens obrazom według tego, co mamy w sobie
a obrazy są zbieżne
można by ten tekst jako ekfrazę traktować nawet
włącznie z tytułem

kwiecień 23, 2019 18:44

Gdzieś ty, Grzybowo, tego Muncha zobaczyła, to ja nie wiem. Inne intencje autorów.

kwiecień 23, 2019 14:57

zachód słońca zawsze wprowadza do tekstu domieszkę kiczu, a tu prócz tej domieszki jeszcze Munch krzyczy
i chociaż pierwsze czytanie próbuje uwieść i oszukać dość sprawnym liryzmem, to w kolejnych - detal po detalu - wrażenie słabnie i "czerń zwycięża"

kwiecień 23, 2019 10:05

Piękny wiersz. Bardzo liryczny, dopracowany i przemyslany.
Nie ma w nim niczego zbędnego, pointa spina klamrą tekst i daje czytelnikowi wolną przestrzeń. Brawo.