Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Śnieg podnosi matową ciszę do białego

kwadratu na białym tle, w czworobok podwórka

pies wpisuje okręgi, wzrokiem nadążam za jego

pasją – ten furkot uszu na czterech poduszkach,


niechlujnie zwieszony jęzor jak krawat, ogon

jak maszt falujący z wiatrem i satelity oczu

które za chwilę urwą się ze smyczy, w kosmos

głęboki pofruną. Stoję wbity po środku


jak ostrze cyrkla i niemal sam się staje psem

w matowej ciszy podwórka, w której oddzwania

światło latarni i dzwonki gwiazd, a piękno jest -

- dla wszystkich nieobecnych bierze mnie na świadka.

Ilość odsłon: 819

Komentarze

sierpień 11, 2019 22:06

Bo to sympatyczny psiak, dzięki Nuria :)

sierpień 11, 2019 21:57

Plastycznie i...sympatycznie.
Podoba się :)

sierpień 11, 2019 21:40

Dziękuję.
Leszek, niekoniecznie był na smyczy dosłownie. Smycz spojrzenia raczej, ramię cyrkla, itd.
Pozdrawiam wszystkich.

sierpień 11, 2019 19:36

Też jestem "psiarą" :)
Szkoda, że mój musiał już odejść :(
Przeczytałam z przyjemnością.
Pozdrawiam

sierpień 11, 2019 18:40

Ten obraz da się odtworzyć, widzę peela stojacego na środku podwórka i psa na smyczy kreślącego okręgi na śniegu
Pozdrawiam

sierpień 11, 2019 12:36

Dynamiczny obraz, pies musi się wybiegać. Autor/peel lubi psa. To się czuje.
Ładny wiersz. Pozdrawiam.