Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Zamarły róż okrzyki ku słońcu w wyżynie,

I lasów rozechwianych śpiew - o samym śpiewie -

Szmer przykazań miłosnych w płomienistym krzewie -

Wszystko nagle zamarło w tej oto godzinie!



A życie wśród zamarłych tak łatwo się płoszy, 

Że samochcąc przelana domyślnym strumieniem

Krew własna - purpurowym jest tylko stwierdzeniem 

Tego, co już się stało ! ... - O, stwierdzeń rozkoszy! ...



Twój wybraniec, dbający o cześć swej korony,

Na miecz ją w swoich ogniach przetopił samotnie, 

I miecz, ostrzem ku światu tak długo zwrócony,

Zwróci teraz ku sobie natychmiast, bezpowrotnie! ...



Lecz jarzma wyczekiwań nie wdzieje na szyję, 

Nikomu nie zawdzięczy przepychu swej męki! 

Choć życie przyjął z ręki jakiegoś : "Niech żyje! " -

Śmierć - ów pokarm ostatni - przyjmie z własnej ręki!



Śmiało w ślepie zaziera szalonej ochocie 

On, co więcej zdobywa, aniżeli traci!

Niech mu dusza nie będzie leniwą w odlocie! 

Niech się serce o jeden miecz jeszcze wzbogaci!



Bo może w tej godzinie, w tej najmniej zwodniczej, 

Znajdzie w sobie godnego swej napaści wroga,

I rażąc siebie mieczem, spragnionym zdobyczy, 

W piersi własnej własnego dorąbie się boga!
Ilość odsłon: 1121

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.