Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki



Padają tu święte słowa z książek jeszcze bardziej świętych nazwisk.
Padają przekleństwa z ust samotnych imion.
Kilka z nich poznałem.

Podpadłem samochodowi, ale mi wybaczył.
Gdybym mówił językiem ulic o kości pacierzowej,
gdybym potrafił połączyć koraliki szańców i
fortów, byłbym jak bitmapa od kreski do kreski,

być może jeżem żeglarzy, wysoką kulturą
na przykład angielską, szczającą z Mickiewicza,
pomnikiem przygody w stodole pod Kielcami,

konserwatywnym krajem biało-żółtej tiary, wyczekiwanych kurew,
zapalniczek układanych równo,
wieszakiem, kończącym dzieło
Ilość odsłon: 3232

Komentarze

styczeń 15, 2020 00:51

Gdybym mówił językiem ulic o kości pacierzowej, - czyli o przysłowiowym bólu dupy.

styczeń 15, 2020 00:51

Kwestia wyboru języka określającego kim jesteśmy, z czym się utożsamiamy, z czym chcemy się utożsamiać?

styczeń 15, 2020 00:49

Refleksje o kraju wywołane poznanymi/znajomymi przekleństwami usłyszanymi w londyńskim barze?

styczeń 15, 2020 00:14

Tego jeża żeglarzy jakoś nie umiem rozgryźć - słońce? Gwiazda? Do reszty jestem w stanie mniej więcej coś sobie dopowiedzieć. Ale całość ma jakiś smutny, gorzki liryzm i czyta się dobrze.