Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Panu Karolowi Maliszewskiemu


Niby żyję, mistrzu, a zamurowują mi okna
 od strony świata, czyniąc ze mnie co rusz faraona,
  i sam muszę cukier w ostatniej kostce Pana Boga
   rozmnażać dla mrówek, od których uczę się pracować.

W tym mieszkaniu nie ma niczego, co można by zmienić,
 lecz przez wieczny brak seksualno-modlitewnej strefy
  nie myślę już zostać następcą czy szukać następcy
   kibla, z którego dochodzi czyjś głos, ni do muszelki –

którą ktoś obcy przywiózł znad morza – srać oraz sikać.
 Woda święcona, choć nie pływa w niej kciuk, jest nieczysta
  i odprowadzana do grobu, to znaczy zbiornika

   (bywa naturalny mimo pracy rąk robotnika).
Różnię się od innych tym, że lubię być zakłamany
i, nie wierząc w cudze historie, krzyczę: „W krąg mutanty!”.

1 lutego 2020

Ilość odsłon: 765

Komentarze

Konto usunięte

2-1

luty 01, 2020 18:28

Przy końcu nieźle odleciałeś, dawkuj ostrożniej następnym razem

luty 01, 2020 17:38

Twoje komentarze są najczęściej trafne. To pytanie jest jak jakaś inicjacja (nie wiem czego)...

luty 01, 2020 17:12

Te rymy wyglądają na przypadkowe, ale może się mylę?