Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Marina lat dwadzieścia jeden, od niedawna
w Polsce, wniosła wysoką lampę do pracowni,
do światłodajnych soków podłączyła w ścianach,
mówi, że to jej dusza, na plecach ją nosi

jak drzewko, które w nowych wciąż miejscach zasadza.
W ciemne wrzeciona lampa swój pień ma toczony,
na owalnej podstawie jej wiatr nie przewraca,
melancholijnie kwitnie klosz pomarańczowy

kładąc przytulne światło na wytartych tynkach,
które postanowiła odmalować sama,
skonstruować kanapę, by w woni kadzidła,
papierosowym dymie, medytować, kasłać

o studiach artystycznych - od niedawna w Polsce
robi jako kelnerka, zupełną ma rację,
gdy patrzy na mój obraz, że jeszcze w nim trochę

prawdy brakuje -




Ilość odsłon: 364

Komentarze

styczeń 06, 2024 16:53

Bez imperatywu "rymowania" wyszłoby naturalniej i przekonująco.

styczeń 06, 2024 11:35

Dzięki.

styczeń 05, 2024 23:41

Fajne, ciepłe i autentyczne :), przypomina mi Mary Poppins - też wyciągała ze swojej ogromnej torby lampę stojącą :)), pozdrawiam.

styczeń 05, 2024 20:08

Wiersz mi się podoba
w przeciwieństwie
do autora :-)

styczeń 05, 2024 10:15

Dzięki bardzo.

styczeń 04, 2024 19:08

Się wczytałem i nie żałuję.

grudzień 30, 2023 14:44

Tego życzę Marinie. Dzięki.

grudzień 30, 2023 13:55

Marzenia zawsze odnajdą drogę do szczęścia mimo przeciwności,bez nich...

Pozdrawiam

grudzień 30, 2023 13:24

Dzięki.

grudzień 30, 2023 12:56

...
uwielbiamy prawdę
w kolorowych opakowaniach
w których ją nam podają

pobieramy jak tlen
w każdej sekundzie
i powielamy

mimo że nie ma tam
jej ani grama
wierzymy napisom
na opakowaniu
...
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego dnia