Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

                         Wiersz zamieszczony w dziale „Wiersze dla dzieci”

 

Znam młodą sąsiadkę, nazywa się Ola.

W dzieciństwie chodziła rano do przedszkola.

A tam koleżanki i kolegów miała

i z nimi codziennie spotykać się chciała.

 

Były w nim dla dzieci przeróżne zabawki,

był także plac zabaw: drabinki, huśtawki.

Wesoło bawiła się gromada cała,

Pani wszystkich zabaw czujnie pilnowała.

 

Ola była grzeczną swych rodziców córką,

lecz pewnego ranka wyszła na podwórko.

Spotkała tam Kasię, swoją koleżankę;

ta miała przy sobie piłkę i skakankę.

 

Zaczęły się bawić, spotkały też Kaję,

co ze swoim smoczkiem rzadko się rozstaje.

Weszły w piaskownicę aby babki lepić,

całkiem zapomniały, że czas szybko leci.

 

A mama się martwi, poszukuje Oli,

zagląda do kuchni, łazienki pokoi.

Bo godzina przyszła, że w tym czasie Ola,

powinna wychodzić z mamą do przedszkola.

 

Dziewczynki się bawiąc, wszystko zapomniały,

aż wreszcie w południe już całkiem zgłodniały.

I wtedy dopiero sobie przypomniały,

że już dawno wrócić do mieszkania miały.

 

A mamy zmartwione córek swych szukały,

chodziły, pytały, policję wzywały.

Wreszcie jesteś w domu zaginiona córko,

coś tylko na chwilkę wyszła na podwórko.


O przygodzie Ola aż do dziś pamięta

i śmieje się z tego, przecież nie jest święta.


 
                                                                                                                                                                 
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                 
Ilość odsłon: 2811

Komentarze

lipiec 07, 2017 15:56

Pomimo że to dla dzieci, to jednak jest to strasznie infantylne, w dzisiejszych czasach te dzieci są bardziej dorosłe i poważniejsze od dorosłych, w dzisiejszych czasach nie ma miejsca na takie bzdurne pisanie, nie ta czasy gdzie Bolek I Lolek podrywał Reksia, kosz

lipiec 07, 2017 14:10

Leszku, jak miło Cię czytać.
Pozdrawiam:)

lipiec 06, 2017 21:59

Dziękuję Aniu, dziękuję Mgiełko.
Pozdrawiam Was mile

Konto usunięte

2-32-32-32-32-32-32-3

lipiec 06, 2017 21:51

Z przyjemnością przeczytałam :-)

lipiec 06, 2017 21:41

Fajny wierszyk :) Pozdrawiam...

lipiec 06, 2017 20:50

Dziękuję Joasiu, to jeden z moich pierwszych wierszy jest bardzo dziecinny i taki niech pozostanie.
Pozdrawiam serdecznie.

Dzięki Tomku, miło czytać takie Twoje zdanie.
Pozdrawiam

Konto usunięte

2-4

lipiec 06, 2017 20:41

Dobrze napisane, fajne. Trochę-nie-tylko-dla-dzieci.
Pozdrawiam.

lipiec 06, 2017 20:34

Najpierw powiem, że cieszę się że jestem pierwsza :)

Czytam, że Ola mogła wyjść na podwórko pod nieuwagą mamy. Cóż i tak się może zdarzyć zatem lepiej zamykać drzwi na klucz.
Tak, to prawda
dzieci jak się dobrze bawią zapominają o „bożym świecie” zapominają, że chciały wyjść tylko na chwilę, no ale przecież w końcu to nie ich wina, że idą w swoje ulubione czasem tajemne dla nas miejsce, że spotykają rówieśników i dobrze się bawią, a my ze zdenerwowania, w panice rwiemy sobie włosy z głowy. To dobry przykład tego jak to przedstawiłeś.
Warto dziecku przeczytać taki wiersz, żeby potem móc podyskutować jak to mama bardzo martwi się jego nieoczekiwaną długą nieobecnością w domu. Dobrze by zaznaczyć, że jeżeli wychodzi niech powie gdzie będzie - na trzepaku, w piaskownicy, na huśtawkach, ale najważniejsze, żeby nie oddalało się zbyt daleko.
Fajny wiersz.
Po za tym, równy dwunastozgłoskowiec, proste podanie z prostymi rymami – no! dla dzieci w sam raz.
Miło mi było przeczytać 

Pozdrawiam :)


ps. widzę, że sobie poradziłeś – pewnie były to jakieś drobne problemy.