Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Niby nic się nie dzieje

za oknem czystka wiatrowo-deszczowa

przezorna zieleń pokrywa się żółcią

sady nie bielone oddają już wszystko

co miały szykując się na zupełny post

 

W telewizji konkurs puszczania bąków

to hit sezonu obfitego grzybobrania

studyjna publiczność bije gromkie brawa

zagłuszając dźwięki zwodniczej orkiestry

 

To jeszcze nie pora Morfeusz spoczywa

wśród białych baranków na niebieskiej łące

gdzie trawę i kwiaty skryła wata mgły

bieluchnej i czystej obmytej przez deszcz

obecny aż nadto – sorry taki klimat.

 

            29-10-2017                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                    

Ilość odsłon: 2424

Komentarze

Konto usunięte

2-42-4

listopad 11, 2017 21:11

Jest dobrze.

listopad 11, 2017 21:05

Jest inaczej, mniej tradycyjnie i z pomysłem ;-)

Konto usunięte

2-32-32-32-32-32-32-32-3

listopad 11, 2017 21:00

A co ja mam Ci Leszku napisać gdy Joasia się tak rozpisała :) podoba mi się wiersz

listopad 11, 2017 20:55

No właśnie
„niby nic się nie dzieje” ale to nieprawda, uważamy, że wszystko co było „cyklicznie” to już nuda, znamy na pamięć i tak po prostu już jest - szara zwyczajność i nie da się jej obejść, ale ta pozorna zwyczajność, pozorna cisza, w której dostrzegamy tyleż samo zła co piękna (głosy podzielone, może omamione) - a przecież jeszcze mamy sny, sny przeróżne. Po przebudzeniu, czasami żałujemy, że to był tylko sen a innym razem mówimy: jak to dobrze, że to był tylko sen
(ale się rozgadałam, zaraz kończę).
Cóż flora też zasypia a zima ma swoje uroki.
Twoje "sorry…" Leszku, nie przeszkadza mi tu, ale
oby nie „sorry taki mamy klimat” - E. Bieńkowskiej.
Wszystko tu bardzo trafne i dobrze ujęte,
cieszę się, że jestem tu, że mogę napisać co czuję.

Pozdrawiam :)