a propos jeszcze erotycznych skojarzeń w kontekście gry na instrumentów strunowych polecam scenę z "Purpurowych skrzypiec", w której erotycznie rozbuchany maestro - angielski lord - imrowizuje na skrzypcach podczas koncertu...

jeśli mowa o haiku to w moim ujęciu wyglądałoby tak:

w chłodny poranek
ptaki na gałęziach drąż
rozgrzane struny


sorry, nie wytrzymałem...;[

pozdrawiam
Piotr

nie wiem, czy taki był Twój zamiar, ale wydźwięk tego haiku jest wg mnie lekko erotyczny. może dlatego, że to dzieło Vivaldiego bardzo często tak właśnie odbieram - musiał się zdrowo... no... kiedy to tworzył ;)
ładne. i Twoje, i jego ;)