Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Żył kocur ponury, niekontent z żywota,

lwią grzywę założył, z tych frędzli od mopa,

bo lwu pozazdrościł – co królem sawanny

najtłustsze jadł kąski, oddane miał panny.

 

I dumny był kocur po dachu gdy kroczył,

gąszcz frędzli z peruki mu spadał na oczy,

więc musiał, by widzieć cokolwiek, w nie dmuchać,

(lis chytry na czole obracał mu kółka).

 

Kot kocim zwyczajem na gałąź się wdrapał,

pod którą lew syty w gorący dzień chrapał,

i ryk z piersi wydał by wydać się zuchem,

lecz lew przez sen tylko leciutko strzygł uchem.

 

Wtem inny mu pomysł zaświtał, niestety –

- z lwiej grzywy skorzystał jak kocur z kuwety,

więc król się obudził bo deser miał z kota,

i zrobił użytek z tych frędzli od mopa.


A lis na to patrzył i śmiał się pod nosem,

bo starym był lisem i godził się z losem,

a stare przysłowie miał z dawna na względzie:

kto wróblem się zrodził - kanarkiem nie będzie.

 


Ilość odsłon: 3529

Komentarze

grudzień 10, 2018 20:41

Zdecydowanie pierwsza wersja z morałem.

grudzień 10, 2018 20:32

Dziękuję za komentarze, przemyślę kwestię powrotu do poprzedniego zakończenia ostatniej strofki. :)

grudzień 10, 2018 20:17

Ależ szczerze się uśmiechnęłam :) brawo Paweł
Pozdrawiam

grudzień 10, 2018 19:05

Ha ha przedni humor z przenośniami
Pozdrawiam

Konto usunięte

2-42-4

grudzień 10, 2018 18:47

Z wersją pierwszą, gdzie lew się wyciera mopem było lepiej:)

grudzień 10, 2018 17:34

https://www.youtube.com/watch?v=BwK8pixaiuI