Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


 

Bez szkieł nie widzę wskazówek zegara.

Zrzucam kołdrę. Pot wabi komary, a wycie psa doprowadza do szału.

Pragnę ciszy, pragnę wyzwolenia. Przez głowę przelatują wiersze

i czuję jakbym miał zasypiać z głową na karabinie.

Wiem, że gdy przekroczę granicę  koszmar zwali mnie z nóg.

Wiem, że oddech niczym z pełnego biegu obudzi personel,

strzykawka odsunie rzeczywistość.

A może coś zostało źle odczytane i teraz już zawsze nic nie będę musiał?

A może już nigdy nie wejdę w świat, który mojego nawet nie dotyka?

Nie jest mi żal. Przecież i tak umieramy, i nie ważne czy to przypadek,

czy z własnej ręki.

Nie ważne czy przed, czy po.

Ilość odsłon: 2170

Komentarze

kwiecień 17, 2019 08:50

zapomniałam dodać, że obraz główny fajnie otwiera na wiele różnych skojarzeń i odczytań, przez co przekaz nie jest płaski, a to misie lubią najbardziej :D

kwiecień 17, 2019 08:47

o, też szpitalno-umieralny :)
podoba mi się jego swobodna i prosta dykcja
która radzi sobie z trudnym tematem
wywaliłabym ten wers całkowicie:
"który strzykawką odsunie rzeczywistość."