Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Solennie obiecano, że postępowanie zostanie kiedyś

wznowione, jednak już teraz brakuje mi bliskich  

relacji z kucharkami, żonami woźnych i zbyt nawykłem

do towarzystwa poczciwych urzędników, wymierzających

 

sobie kary za moje dziecinne fochy i uszczypliwość

kiedy niezdarnie staram się nad nimi litować. Nieznany

pies czasem podchodzi na ulicy, jakby miał coś bardzo

ważnego do oznajmienia, przebiegam go tylko

 

oczami – idź sobie, lecz zapach suki ciągnie się za mną 

przez całe miasto, aż do niebieskich domków na peryferiach

i nie chce się odczepić ze swoimi rozbrajająco

wielkimi oczami prawnika, który leży wśród śmierdzących

 

ropą lignin. Chciałbym jednak móc przyjść do niego

podnieść z łóżka, pomóc Leni zaparzyć herbatę. 

Ich bezbronność urzekła mnie i zatopiłem się tak głęboko

że tylko niektóre słowa kaznodziei mogą dotrzeć

 

zza tafli ciemnej wody. Chociaż z całej siły próbuje

wbijać gwoździe, jestem pewien, z drugiej strony

nie są zakrzywione - łatwo będzie je wyjąć z uszu i oczu.

Ilość odsłon: 918

Komentarze

kwiecień 14, 2020 16:58

Podejrzewam że podmiot liryczny ma kłopoty, ale to tylko moje zdanie i Autor nie musi go podzielać
pozdrawiam