Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Cały dom przeszukałam, znalazłam jedynie

kilka pustych butelek po wódce, a przecież

nie piłeś. Ten dom – owoc tułaczki w Londynie

naszej wspólnej, naszego jakoś przecież będzie


póki jesteśmy razem. Nagle muszę sama

udźwignąć siebie, małą dziewczynkę, ten ogród

i kolekcję płyt, która po tobie została

w pustym pokoju, znaleźć słowa żeby pomóc


zrozumieć dziecku czego sama nie rozumiem,

że odtąd kiedy wyjdę do ogrodu będę

patrzyła na las, który w niepojętym szumie

już zawsze będzie lasem, dokąd ty odszedłeś.



http://poemax.pl/publikacja/10921-las




Ilość odsłon: 1721

Komentarze

lipiec 28, 2020 12:03

Dziękuję Imre. Pozdrawiam.

lipiec 28, 2020 06:40

Bardzo ładnie, wzruszająca, do refleksji nad własnym życiem.

Pozdrawiam

lipiec 27, 2020 22:43

Dziękuję.

lipiec 27, 2020 21:06

Smutno tu, ale ładnie
(ten w komentarzu też)

Pozdrawiam

lipiec 27, 2020 16:49

Więc poszedłem na cmentarz, by Ci od najgorszych
nawrzucać, rozpłakałem się tylko, bo kto wie
jakie demony w głowie drugi człowiek nosi,
kiedy nie znamy dobrze nawet samych siebie.

Rozpłakałem się tylko i dotknąłem płyty
rozgrzanej w letnim w deszczu, płakałem i piłem
próbując Ci powiedzieć rzeczy, które żywym
najbardziej są potrzebne. Mnie też zostawiłeś

na najlepszym ze światów, na którym na szczęście
ludzkie się zanosiło, a zaczyna błyskać.
Wychodzę na ulicę w bardziej dusznym mieście
i próbuję nie pękać, jakoś formę trzymać.

Katuję Waitsa, Tobie zaś życzę punk rocka,
bo może Bromba czeka na Ciebie przy bębnie.
Nie jestem z tych co wiedzą na pewno, więc spotkać
może się przyjdzie - nie wyjdź po mnie, to Ci wjebię,

Krzysiu.

lipiec 27, 2020 15:12

Dzięki.

lipiec 27, 2020 14:38

Dla mnie ładnie.