Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

błysk chityny pancerza
na parapecie martwa
mucha - kończyny w górę

za życia perypetie
przygotowań do lotów
w kosmos lub chociaż do chmur

leciwy sens przeciera
okulary wygładza
zmarszczki zanim odleci z brzękiem

natręctwa ciszy


Ilość odsłon: 723

Komentarze

wrzesień 07, 2020 12:32

Też o nich pisałem, ale nie mogę się wstrętu pozbyć, jak byłem dzieckiem to obudziła mnie wielka mucha które siedziała mi na ustach, może to przez to.

wrzesień 07, 2020 12:29

Dziękuję za komentarz. Nie czuję wstrętu na widok much. Czasami coś o nich piszę. Na przykład:

łysy i mucha

niemal puste wzgórze,
prawie łysy człowiek,
tu i ówdzie włos,
gdzieniegdzie jałowiec

przelatuje mucha,
myśli: gładki placyk,
w sam raz na mój spacer,
ląduje na glacy

receptory w skórze
wnet czują odnóża
więc bezwłosy człowiek
wali się po głowie

lecz nie myśl, że ty,
owłosiony zuchu,
nie staniesz się nigdy
ofiarą odruchu

wrzesień 07, 2020 10:20

Fajny, zwłaszcza, że o muchach, a są to owady, których się aż do przesady brzydzę, zwłaszcza tych dużych, potrafię się porzygać, kiedy widzę muchy, serio, nawet chciałem o tym napisać, żeby jakoś to oswoić, kiedy ostatnio zobaczyłem dwie muchy na balkonie jak kopulowały... porzygałem się, nie cierpię tych owadów, mimo to, dopóki nie przeginają, staram się ich nie zabijać. Ale oswajanie w moim przypadku chyba nic nie da, bo nawet je malowałem, a i tak dalej czasem wymiotuję kiedy je widzę...