Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Kiedy za oknem taki skwar, może chciałbyś
poszurać mną jak szmatą
po krochmalu,
nago?
Pozamiatać mną w dziwnych miejscach?

Na babci bursztyny rozsypane mnie rzucić i zalać
do procent powyżej?
Jak postawisz mi mur, ja sobie stworzę chmurę by nań
wejść. Albo ławkę podstawię, takie mam ciężkie
od żądzy sumienie. Jak mogłeś nie pozmywać
naczyń? Nie wierzę...

To ja cały dzień się wspinam, by donieść
informację... O wszach i wsze  (dont vous a parlé mon coeur).
Po ustach palec jak smyk, smyr-smyr. Sza.
Nie dowie się nikt.
Nie zmienię się w sopel tak jak ty. O nie.
Nie dam się!

Halo!
To ja! Najdroższa wariatka twa, na nerwach
wciąż będę ci grać, jak na bębnie ram -
tam – tam!
Być może potrafisz namalować mi uśmiech Giocondy,
powietrzem na niebiesko.
Mam pędzel.

Staram się, bo sny. Chcę więcej!
Amarantowy szampan sprowadzany z Chin
i trawiaste dywany, bierzesz mnie
wśród pszczół tak doskonałych,
a potem lepię ci ciasto z dżojstików, cukrowej waty
i żelków Haribo.

Czujesz jakie wilgotne? Puszyste?
A ty znów jesteś na diecie?
Ilość odsłon: 1020

Komentarze

lipiec 30, 2021 11:35

Fajne... mogłoby być, bo przegadane jak cholera ;)

lipiec 29, 2021 14:54

super ten tekst! podobał mi się :)

lipiec 29, 2021 14:02

Rzeczywiście energetyczny ten monolog.
Ale jak rozpiera energia, jak jest werwa, to można dać jej upust i napisać jak tu.
Dla mnie klei się to wszystko do kupy.
Pozdrawiam

lipiec 28, 2021 17:59

Czuję się zawstydzona co nieco - tyle oczu na mnie patrzy :)
Pawle, ano - taka to letnia energia mnie rozpiera, takie frazy mi dźwięczą, kołaczą się po głowie. Bardzo ciekawe są Twoje uwagi i komentarze, przemyślę.

Marsie, zaszczyconam i cała w pąsach ;)

lipiec 28, 2021 17:21

Xlaxie :D, gdybyś w swej łaskawości zechciał rozwinąć są światłą myśl

lipiec 28, 2021 17:18

Pozwolę sobie jeszcze na coś zwrócić Ci uwagę:

- bierzesz mnie wśród pszczół tak doskonałych... moim zdaniem to bardzo fajne zdanie, ma w sobie coś melodyjnego, świetlistego, pachnącego i brzęczącego, oraz zalążek konstrukcji fajnego wiersza, w zasadzie dobre otwarcie osobnego utworu, nie szkoda Ci takich fraz na te wszystkie szmyr, smyr, stuk, puk, brzęk, i to nerwowe cięcie fraz?

lipiec 28, 2021 17:15

Poczucie humoru jest, szmata po krochmalu naga jest, smyranie jest. Tylko brak wiersza, bo to monolog jest.
Nie utożsamiaj podmiotu lirycznego z autorką, bo wychodzi pamiętnik lub spowiedź.

lipiec 28, 2021 17:00

Nie ma za co. A jeszcze przemyślałbym tę "szmatę", bo, nie żebym był pruderyjny ale tutaj tak kawa na ławę. Rozumiem, że chciałaś dać upust emocjom i fantazjom, które wszyscy mamy takie lub inne, ale wydaje mi się, że słowo - pozamiatać, (lub może lepiej w kontekście "szmaty" brzmiałoby słowo - powycierać) by wystarczyło, bo naprowadza na meritum. A dalej masz fajne pomysły z chmurą, ławką i murem, pomysł z dywanem, więc jakby tak ogarnąć trochę emocje, przemyśleć słowa, usunąć co zbędne, to może powstać soczysty erotyk.

lipiec 28, 2021 16:49

O! Bo peel to wariatka, dlatego skacze i gra na nerwach :D
Paweł, dzięki!

lipiec 28, 2021 16:46

Po przeczytaniu całości mam wrażenie jakbyś sama nie wiedziała czego chcesz od formy, bo miejscami lirycznie płynąć, a potem jakbyś chciała napisać skoczną piosenkę dla nastolatek, a w całości się nie skleja.