Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Jarosławie spotkany na upalnej wyspie,

pijany i męczący, tak dumny z imienia,

chociaż imię jak imię – niczemu niewinne,

w twoich ustach nabiera ciężkiego odcienia.


Twoja mokra fantazja o ofierze krwistej,

dla której trzeba będzie któregoś dnia rzucić

nawet pędzel i pióro, by łeb za ojczyznę

na jej piersi położyć, w nastrój mnie ponury


wprowadziła, gdy piłem to czerwone wino,

w tym mieszczańskim hotelu, na tym all inclusive,

nie żałując go sobie, żeby nie wróciło

to co już nie powinno, Jarosławie, wrócić.


Bezskutecznie próbując przez bełkot się przedrzeć,

że wojna to okazja by znów być Polakiem,

a co więcej – mężczyzną, chciałem ci powiedzieć

że dość w mojej rodzinie krwi już było, zatem


za kołnierz nie wylewam i w twarz im nie pluję,

ale cieszę się bardzo czym dane nie było

moim stryjom się cieszyć. Jeszcze twoją dupę

męczącą mi ratować przyszło, kiedy w ryło


od młodzieży nieomal dostałeś pijanej.

Sumiennie muszę wyznać, że ciut ich rozumiem,

samuraju wcielony, pijany ułanie,

Jarosławie, ja tobie po japolsku mówię -


Jaronara.

Ilość odsłon: 1006

Komentarze

październik 02, 2021 11:43

A czy wszystkie teksty muszą być przyjemne? Ja mam inne podejście to tworzenia.

październik 02, 2021 11:15

Hej Pawle, zmęczyłam tekst, ale za dużo piękna wokół, żeby o polityce rozmawiać :))