Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Świerszczyk zaświatów

albo

kolejny kolaż


Czytanka świata otworzyła się tu


K. Maliszewski



Uważaj, żeby w plackach nie było znów włosów”.

Nie będzie włosa: dziś się jeszcze nie czesałam”.

Sztywna, niezgrabna Dusia – leżąc wciąż na boku,

twarzą do ściany – męskie serduszka wykrawa

i w łapach wyobraźni je trzyma... Czekała

na mnie koperta z dwiema karteczkami w środku.

W miejscach, gdzie były ptaszki, złożyłem czytelny

podpis. Już kilka umów mam z Bogiem obecnym,

toteż dawno została pobrana opłata

za lot po firmamencie. Moje imię dobre

bezdomność do cieplutkich mieszkań odprowadza!

Świecąc w krąg latarką, po ciemnym bloku chodzę.

Nie mieści się na ścianach ogromne kółko. Tak

jasność wystąpi z brzegów tego, czego przebyć

nigdy, nigdy nie można.

(Czy to ziewa Dorota?).

(To ona). Wobec tego nauczę się kochać

śmierć. I przeniosę trumnę przez cmentarz, koledzy!

I przeniosę, zaprawdę, smoczek przez przedszkole!

Na modlitwie otworzył się zaświatów świerszczyk,

lecz alfons nie wyjaśni mi, dlaczego wolę

zdjęcia. Kupiłem bułki, twarde jak kamienie.

Słowo „głodówka” zawsze kojarzy mi się ze

świętym, ale zjadłem je. „Karm mnie, Doroto!”. „Śpij,

Krzysztofie Bencalu, w tym, w czym na co dzień chodzisz”.

Sen – mąciciel, jebany podżegacz wojenny”.

Wcale nie jest chujowy czas, w którym żyjemy.

A fajeczki kojarzą mi się teraz z chłodem,

bo staram się palić je wyłącznie na dworze.

Boli mnie, kanibalu, kilka piórek w skrzydle.

Gdy będziesz jadł me ciałko obskubane, rzygniesz”...

Dawniej piłem

za cudze. Przeczuwam dzień, w którym

będę zbierał szmal, aby komuś pomóc. Jego

godziny chcę przesypiać już dzisiaj. Nie zbudzi

mnie alarm – niebożęcia lament oraz bełkot.

Czas, który minął dawno, spędzam z sobą samym.

Nic we mnie, nade mną chmur ohydne gałgany.

Miało być o mnie. Będzie o przypadkowości.

Przez całą wieczność gwoździe w torcie zamiast świeczek.

Nieład panuje tam, gdzie jest oddech, są mięśnie.

Pan Bóg i jego Syn nie obchodzą urodzin.

Brak miejsc lewitujących, stojących, siedzących.

Truchtem, biegiem lub sprintem niebawem uwiecznię

drogę, którą wciąż jeszcze pokonuję pieszo,

nie wierząc w śmierć ni w met dla kloszardów powszedniość.


2022

Ilość odsłon: 367

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.