Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Zamówiłem łeb owcy, pieczony w całości,
miał mózg, oczy i język, na pół był przecięty,
nie dla smaku go zjadłem, lecz ku świadomości,
bym jako mięsożerca nie uciekał przed tym.

Gdybym sierścią porastał i miał cztery łapy,
na których sam bym musiał owieczkę dogonić,
w jej pulsującej krtani własne kły bym pławił,
niewinne jak u dziecka do snu mrużąc oczy,

krwią mój pysk powalany oblizywał w słońcu,
najedzony zasypiał aż do następnego.
Nasz dom jest pełen zwierząt, w tym zmyślnych pająków,
którym pleść pozwalamy, w tym niewidocznego

roju roztoczy w kurzu - okruch po okruszku,
podjada z nas codziennie, nam przypominając,
że wciąż figurujemy, mimo dużych mózgów,
w Wielkim Menu Natury - pod ziemią czekają

maleńcy biesiadnicy - bierzcie z nas i jedzcie.
Psy mięso jedzą z misek, szczury jedzą ziarna,
kameleon lamparci żywcem zjada świerszcze,
a my wegetariański bigos prosto z garnka,

chcąc wierzyć, że ten bigos łagodzi cierpienie -













Ilość odsłon: 114

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.