Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

już nic nie muszę

choć siła codzienności każe być

i nie zmieniać czasu w przeszłość


zmierzch kąsa brzegi ciała

kurczę się


zalane deszczem szyby

odbiciem moich mokrych oczu

przez które jestem obserwowana


a czas w najlepsze bawi się

rozpaczą zakurzonych śladów

Ilość odsłon: 174

Komentarze

grudzień 01, 2023 09:28

Miło, że znaleźliście czas by przeczytać i podzielić się słowem. Dziękuję.

listopad 30, 2023 20:53

Wiersz, który dotyka i skłania do refleksji, taki ludzki, prawdziwy.

"zmierzch kąsa brzegi ciała" - bardzo celna metafora.

Pozdrawiam.

listopad 30, 2023 11:41

...
jej najprawdopodobniej
nie ma
znaczy jest
ale
ale na razie
nierzeczywista
a jutro
czy będzie jutro
...
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego dnia

listopad 30, 2023 09:01

jest coś przejmującego w tym tekście, taka klatka z filmu rozwijającego się o zmierzchu, coś szarego i znikającego, dobry tekst! pozdrawiam

listopad 30, 2023 07:43

…nie wracam tu z powodu przeciętnego tekstu, ale z powodu komentarza Mithril, w którym znalazłam pierwszą (!) prawdziwie poetycką perełkę -

„ więdnąca przestrzeń”,

taaak, pięknie i trafnie ujęte w słowa doświadczenie np. wymierania równolatków, kolegów szkolnych, przyjaciół, sąsiadów …pamiętam poruszenie, jakie coraz częstszy widok nekrologów wywoływał w starszym pokoleniu, pojawiał się w oczach nagły niepokój…

listopad 30, 2023 06:42

...o terrorze czasu najlepiej wiedzą ci, którym ów "dał" możliwość doświadczenia więdnącej przestrzeni.

- wszystkim słowom z powyższego należy się ukłon.

listopad 29, 2023 21:18

Niestety, łzawe i ckliwe,( o „ sile codzienności” już nie mówiąc…) mam jednak zawsze duuużą wyrozumiałość dla wszelkich smuteczków, nawet jak w odruchu agonii pchają do pióra, żeby się „ zwerbalizować” w taki sposób jak powyżej ;)), pozdrawiam.