dobry

Dziękuję, takie komentarze to prezenty.
Każdy wyszukuje dla siebie kawałek wolności, sam. Tą co oferują jest bardziej wirtualna. Nawet w samochodzie jej nie ma, pasy, mimo podzielonych opinii... Klatka, bez paragrafów mogłaby być niezrozumiała...
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego dnia

Widzę, że Paweł popracował pod wiersze, ale nie mam czasu czytać, choć zawsze ma dobre uwagi, powiem za siebie - pierwsza strofa - znakomita! Nie ruszać broń Boże, nie dywagować…
Paragrafy - wyrzuciłabym, (po klatkach koniec)

Niestety sensu dalszego nie rozumiem - kto chce wolności reglamentowanej, jedynie PL, który przyznaje się ( podświadomie ) do własnej nieumiejętności korzystania z dóbr…
Jeśli jednak, a sądzę, że tak - jest to apel o kodeksy moralne w przestrzeni publicznej, to zgadzam się, że destrukcja nie postępowałaby tak drastycznie, (co zawsze odbija się najbardziej na dzieciach, gdy oglądają szaleństwo).
Ostatnia strofa też jest domyślnym odwołaniem się do Stwórcy.
Andrew, po raz kolejny dochodzę do wniosku, że służy Ci pisanie odważne, tam zaczynają pisać ciekawie..warto tak trzymać ! Pozdrawiam,

Wyrzuciłem
w czasie urodzaju

Dziękuję serdecznie,
Wyrzuciłem ustaw, poczytam dłużej po pracy.
Pozdrawiam

Zaproponowane przeze mnie klatki paragrafów, też mi się widzą, to wprawdzie dopełniaczówka, ale wydaje mi się fajna i nietandetna. Z ustaw bym zdecydowanie zrezygnował, to już za dużo.

jeszcze nie zdążę

posmakować

a już zamykają

w paragrafach


albo:


jeszcze nie zdążę

posmakować

a już zamykają

w klatkach

- i pozwolić się domyślić czym są te klatki. Tak też można pokombinować. Ale słowo paragrafy mi się podoba, odwołuje do urzędowości, biurokracji, itp. Jak chcesz.

Już nadmiar i urodzaj, to jakby dwa określenia na to samo, albo zrezygnować z jednego, albo z obu i pozwolić czytelnikowi sobie dośpiewać, ze tej wolności tak rzekomo dużo na tych polach, że aż w nadmiarze.

Choć rozumiem, że w tej pierwszej strofce chciałeś podkreślić ten urodzaj, że tej wolności jest aż tyle, a potem pojawiają się kartki, jako coś co stoi w sprzeczności do nadmiaru, bo trzeba to skąpo wydzielać. Ale czegoś mi za dużo w tej pierwszej strofie.

Tak jak w "tak mi dopomóż" zrezygnowałeś z "Bóg", tak właśnie moim zdaniem można zrezygnować z "ustaw", pierwsza strofka też mi się odrobinę przegadana wydaje.