Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

 (z cyklu "Kto to był"?)

W kraju nad Wisłą,

rzecz niebywała,

w mig awansował

na generała.

 

Dzielił i rządził,

kraj swój obronił,

kropidłem w boju

wrogów rozgonił.

 

Oślepiał blaskiem –

złotym szkaplerzem

ochronił naród

niczym pancerzem.

 

W przerwach od walki,

by siły wesprzeć,

w pracy pociągał

trunki najlepsze.

 

Nie krył się wcale

z tą przyjemnością

a nowe miano

nosił z godnością.

 

Choć nie odsłużył

nawet dekady…

Emeryturka?

Nie od parady!

 

Potem nad morzem,

by trunek wchodził,

grali mu w nocy

klerycy młodzi.

 

Daniele nawet

zechciał sam karmić,

więc kawał parku

odciął bezkarnie.

 

Dobry był pasterz,

podwładnych bronił,

gdy trzeba było,

od kary chronił:

 

„Jakaż ofiara?

To dziecko kłamie.

Na pewno chciało.

Lubi głaskanie”.

 

Kiedy zbyt głośno

już się zrobiło –

na wsi sołtysem…

spokojnie, miło.

 

O kim tu mowa?

O czym zagadka?

Trudna dla wnuczka,

łatwa dla dziadka.

Ilość odsłon: 30

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.