Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

to miejsce wciąż mnie nabiera na sztuczki

sznapsbary półcienie pasaże

martwe trójkąty ciemnych okien

żywe beczki z piwem

 

trzepaki na których się już nie mieszczę

magiczne przemienianie coli w wino

wędrówka po dojrzewanie

kradzione jak pilot do bramy

 

teraz jestem już święty

chłopcy mówią „dzień dobry”

wspinam się na punkt widokowy

zobaczyć Paryż i spalić

 

ptaki kołyszą aureolą

wschodzi nad miastem jak złocisty zeppelin

oddziela neon od słońca

grzechy od garstki bilonu

 

i tak tam pójdę

w bramy rozkołysane jak kobiece biodra

chętne by przyjąć tylko swoich

obcy umierają spragnieni

 

na obrzeżach nie ma już nic

Ilość odsłon: 2362

Komentarze

czerwiec 14, 2017 10:17

bardzo mi się ta gawęda podoba. po prostu i już.

Konto usunięte

2-32-32-32-3

czerwiec 14, 2017 09:39

To przegadanie dobrze służy tworząc atmosferę naiwnego świata którego trzeba będzie opuścić. Gloria zwycięstwa temu, kto nie wydłubie sobie oka czy utnie ręki za grzechy młodości.

Przeczytałem z przyjemnością

Pozdrawiam

czerwiec 14, 2017 08:36

Grzybowa - dziękuję za opinię!
Że uważasz, że od pewnego momentu jest super - bardzo mi miło! A że przegadane... Zgadzam się. Nie udało się przyoszczędzić na razie... Jeszcze raz dziękuję!
Z szacunkiem - ryszelie

czerwiec 13, 2017 21:35

od neonu jest super
przód przegadany