Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

nie martwię się o łódkę z szarobiałego papieru 

czy zmoknie jak w szarudze jesienny liść

czy utonie na pierwszej wzburzonej fali 

nie poczuję wiecej złudzeń i powrotu nad ranem


dziś 

związek z oddechem to jest najlepsze rozwiązanie 

z zakłopotania nie ściska w przełyku 

bez końca spoglądam w gwiazdy 

z dotykiem niewinności chłodu


nie krępujący świt obnażony na twarzy

w ciszy kawa ciało wciągają brunatny płyn

zardzewiałe w tym stanie myśli

wydarte ukradkiem wspomnienia z szeptami

w refleksji nad pozostałością dni


w oknie  dalej wyczekując na wiarę

wydartych z albumu rodzinnego epizodach

nieodzownie starzejących się ze mną

jak rozsypanych tubek z farbą miedzy sztalugami


aby kiedyś zostawiając nadzieje z boku 

odnaleźć resztę z siebie na płótnie

ktoś  kto zaczeka do twojego powrotu

 

kochanka w białych ścianach wśród świecących oczu


Ilość odsłon: 1070

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.