Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Chłopcy mają się dobrze.
Nie chorują.
A ich rumiane buzie powoli zaczynają kłuć matkę w policzek.
Ona wie, że każda następna zima jest jej ostatnią.
Nauczyła się nie płakać za głośno.
Zamiast tego, co niedzielę przesala rosół.
Odchodzi od zmysłów, a potem wraca.
Trochę spokojniejsza, bardziej śpiąca.
Mam ją wtedy na wyciągnięcie ręki. Wystarczająco blisko,
by odcisnąć opuszki na miękkiej od czasu twarzy.
Jak w glinie, zacząć formować od początku.

 
Wieczorem widzę, jak chlipie kompot ze szklanki.
Ma taki mały dziób i ciemne znamię na końcu skrzydła.
Pyta, czy gniazda można zacerować jak pończochy.
 
Chłopcy mają się dobrze - mówię. 
A ich rumiane buzie już nie kłują matki w policzek. 
 
 
Ilość odsłon: 3475

Komentarze

sierpień 28, 2017 08:52

Azi, cieszy mnie, że spodobał Ci się wiersz. :)

Tomku, dziękuję za ten odbiór. Każdy jest dobry jeśli niesie za sobą jakieś wnioski i zatrzymuje.

Pozdrawiam Was serdecznie!

Konto usunięte

2-4

sierpień 27, 2017 06:26

Matka wypadła z życia, chłopcy wyfrunęli (być może) i nie będą przytulać się do Wariatki.
Ciekawe zagadnienie poruszasz, mnie ciągle mylą się litery,ale tekst tak odbieram.
Pozdrawiam.

sierpień 26, 2017 19:45

Podoba się , a szczególnie cerowanie gniazd :)

sierpień 26, 2017 12:58

Doroto, czasami to matki odlatują z gniazda za wcześnie, albo raczej wypadają z niego.

Dziękuję, że zajrzałaś i dałaś się poruszyć.

Pozdrawiam!

sierpień 26, 2017 10:17

zatrzymał, bardzo mi się podoba ten wiersz...porusza czułe struny.
tak sobie myślę - nie każdy ma możliwość dotknięcia tej "miękkiej od czasu twarzy"...często to sobie wyobrażam...
dziwny ten świat...ten kto ma nie docenia.
Pozdrawiam :)

sierpień 26, 2017 09:39

Joanno, cieszę się, że odnalazłaś się w moim wierszu. Może nawet bardziej niż ja sama, bo opisywałam sytuację nieco z boku. :)

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że zajrzałaś.

sierpień 26, 2017 00:00

Jestem matką dwóch buź kłujących w policzek
( „odloty” już były - są za mną/za nimi, teraz bywają „naloty” :) )

Podoba mi się to jak napisałaś o rozstaniu, dla mnie (taki osobisty) - bardzo ładny wiersz

Pozdrawiam

sierpień 25, 2017 09:28

Małgorzato, bardzo dziękuję i cieszę się, że wiersz się spodobał. :)

Januszu, niestety nic mi Twój komentarz nie mówi.. ;)

Pozdrawiam!

sierpień 25, 2017 06:23

))))))))

MW

2-4

sierpień 24, 2017 21:01

Ładny wiersz, użyte rekwizyty doskonale obrazują klimat oczekiwanego rozstania.