Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

w czerwcowych falach wyrzucanych na brzeg 
egzaltacja odrodziła krzyk i rozlało się
gwałtownie afrykańskie słońce na ulicach Paryża  
wypalając piętno na 2,5 mln twarzach 

konwulsja była rozpoznawalna na skrawku nieba
powiązane sobą noce i strach przed świtem 
rozhuśtana intuicja w biegu do skrzynki na listy 
i lipcowy melanż kaleczył głęboko

skonała chirologia ze słońcem u boku 
sierpniowa dezaprobata do umiłowanych w wierze
wzrok w kawiarniach jak owoce spadające z drzewa 
pozostawia odciski i bąble  na kamieniach 

bezsilnie wrześniowe dni źdźbła wplątane we włosy
między palącymi się autami prześwitują promienie
pytania do Boga rozbudza kolejne zwierzę 
zostawiając strupy na policzkach bliźnich

między grudami głów październik oblepiony błotem 
i nim nastanie kolejny wiatr 
i nim spadnie ostatni deszcz 
nie wyczujesz pod palcami interpunkcji na poboczu 








Ilość odsłon: 2537

Komentarze

grudzień 29, 2017 12:45

z generatora???a czemuż to ??? może przemilczę.również)))pozdrawiam

grudzień 29, 2017 12:42

wiersz wygląda jak z generatora tekstów, mimo to:
Pozdrawiam

grudzień 29, 2017 12:20

dziękuje z akcentem na gniot)))pozdrawiam czytelnika

grudzień 29, 2017 12:03

Pozytywnie - to jest mega grafomański gniot -:)
Co do interpretacji - wrócę potem.
Pozdrawiam autora