Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Po prostu powiedziałaś: tak właśnie mieszkam, 
to mój most, moje krzesło i brama, ale żaden klucz 
nie pasuje jak ulał - za oknem przebudzona ulica, 
ciepło, które czujesz bije 
od latarni. 

Chodziło o kolor butów, a może
płaszcza, nie pamiętam, której z nas bardziej 
zależało, żeby trzasnąć drzwiami 
samochodu w środku miasta. 

Zniszczyć iluzję? 

Rozstałyśmy się, 
chociaż długo byłam pewna,
że idziemy tą samą ulicą.

Szłyśmy innymi, jedna z nas 
była ślepa.
Ilość odsłon: 2452

Komentarze

marzec 04, 2018 10:55

Za Aidegaartem.
Pozdrawiam.

Konto usunięte

2-42-4

marzec 04, 2018 10:29

Za Marsem, :),- chociaż, ja tu odnajduję się w scenie ze śniadania u tiffaniego, tej z kotem i deszczem.

marzec 04, 2018 00:54

Świetny! Daje do myślenia.

marzec 04, 2018 00:34

e tam! to jest tekst, który potwierdza regułę :jeśli nie mam o czym pisać, to se walnę poezję, której nikt nie skuma.Kompletnie nieprawdziwy - labo jesteśmy autentyczni labo piszemy poezję - tertium non datur.

marzec 03, 2018 23:53

Bardziej przypomina wersyfikowaną prozę, niż mowę wiązaną (ze względu na spójniki). Tematyka wyrwana jakby z kontekstu - jako czytelnik nie znajduję tu nic ciekawego. Pozdrawiam