Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Być jej wnętrzem, nadzieniem, farszem

fars i blamażów, rozpaczy i chandr. Dotykać

do żywego. Wyjąć pergaminowy zwitek z ust

i  we właściwym miejscu wymazać litery,

by z człowieka powstała krew, zgon z prawdy,

domowy ptak z kobiety eterycznych manier.

 

Liczby nie kłamią więcej, niż potrafią znaczyć.

W arytmetyce słów żrą się przeistoczenia: muł

w ił. Ił w glinę. Oddychał i połykał ślinę. Wił

wianki, które w jego ręce zmieniały się w wieńce.

 

Kiedyś to zrobi, tymczasem jeszcze kwitnie

mlecz. Na ruloniku credo: „Idź się lecz!”

Ilość odsłon: 2095

Komentarze

maj 03, 2019 13:21

dzięki wokka, przyjacielu :)

maj 03, 2019 13:01

Ciekawy wiersz z nawiązaniem do legendy o golemie.
Los "kury domowej" i jej pragnienia, nadzieje. Pozdrawiam.