Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki




kilka dni świętowania i dobrze nam z oczu patrzy
w tle jałowy łoskot i szmer wiadomości ku chwale włoszczyzny

gdy dzwonią wstaję. z wachty schodzę po czwartej szklance.
przy spotkaniu ręki nie podaję. ojciec, gdyby chciał,
byłby ze mnie dumny.
kicham na dzień dobry, na szczęśliwy los, na przelatujący
przez palce czas. wszystko zachowuje się zbyt przyzwoicie,
jak dotąd.

ot priorytety czasu pokoju
zwłaszcza gdy składałeś dwie przysięgi

radio na wachcie słucha muzyki.
poza cholerną nostalgią, nic dobrego z tego nie wyniknie.
tydzień mija. i kolejny. taka lista przebojów.
jeśli zasypiam, to w ciszy. muzyka przytępia zmysły i czujność.
chroni przed smutkiem. oczy jak spodki i tak dzień za dniem
u wariatów. nad włazem do mesy lalki voodoo stykają się z losem.
w dozorze przesądni nie gwiżdżą i nie grają w szachy.

jeśli jest wyjście, to musi być powrót. wieczorem,
gdy wyjdziemy na miasto, szwedkę założę na lewą stronę.
ku pokrzepieniu serc.

powiedziano
by nie wychodzić w morze
bez potrzeby nie włazimy sobie w dupę.
posypią się nagrody.



Ilość odsłon: 2567

Komentarze

styczeń 28, 2020 22:07

a czy jesteś pewny, że to tylko wtedy? mógłbyś się zdziwić, jakie historie na kombatach sprzedają.
gdyby nie obowiązek dyskrecji, to byłaby z tego proza pierwsza klasa

styczeń 28, 2020 21:46

W załodze sprzed 89 panowały stosuneczki jak teraz w pisomafijnym rządzie. Takie echa odbieram. Końcówka zbyt pragmatyczna... ale pewnie tak miało być. Tekst z jadem. Pozdrawiam

styczeń 28, 2020 21:37

Zenek, gdyby nie dzieliły nas łącza to bym ci wytłumaczył wszystko prościej niż się spodziewasz.

styczeń 28, 2020 21:28

dopiero teraz dostrzegłem komentarz Zenka
i mrużę oczy zielone zielone rozszalałe

styczeń 28, 2020 21:26

ten powiewa mi kalafiorem.
ciul ciul ciulem pogania ostatnio mam wrażenie, że jest tych króciaków na kaczych łapach na metry.
na przekór czasom i ludziom

Konto usunięte

2-12-12-12-12-12-1

styczeń 28, 2020 21:15

Każdy widzi, co widzieć chce. A teraz trochę trudnej filozofii : niedaleko stoi jabłoń od spadniętego z niej jabłka. Niby brak związku, a jednak! Pozdr.

styczeń 28, 2020 19:58

Taaa, dziś widziałem jego minę, kiedy przemawiał jeden z ocalałych z Auschwitz, mówiąc, że brak poszanowania dla konstytucji, demokracji i praw mniejszości może doprowadzić w przyszłości do nowego holokaustu, mina Dudy bezcenna: czerwony, wściekły, myślałem że mu oczy z orbit wyjdą, nie wiedział co ma zrobić, czy schować się pod ziemię czy klaskać jak inni, ale klaskał, wiedząc, że ten człowiek mówi do niego, o nim, i że wszyscy o tym wiedzą. Coś pięknego.

styczeń 28, 2020 19:12

duPa jaka jest każdy widzi
;-)
zobaczę, co z niego pozostanie po 72 godzinach

styczeń 28, 2020 15:22

Dobry wiersz Milo, ale mam wrażenie, że "dupa" na koniec trochę nie pasuje do stylu i tonu całego utworu, nie wiem czy się mylę, ale mam wrażenie, że we wcześniejszej wersji było "nie wchodzimy sobie w drogę", to mi się bardziej podobało, ale Twój wyrób.

styczeń 28, 2020 12:41

...autorytaryzm ma to do siebie, że generalissimus sra, a zewnątrzsterowny plebs mu dupę podciera i nie ważne, czy "wódz" jest na krakowskim przedmieściu, nowogrodzkiej, kapitolu, czy w kapciach przed telewizorem