Z uwagi na ustawienia prywatności nie wszystkie dane tego użytkownika są widoczne

Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Nazywam się: Beatka z krzywymi nóżkami

Trochę o mnie: publikacje w internecie, drugie miejsce za recytację wiersza o szewczyku dratewce w szkole podstawowej klasa druga albo trzecia, jakoś tak :)

Dołączyłam do serwisu ponieważ: chcę publikować i od czasu do czasu komentować

Ilość odsłon: 46312

Komentarze

luty 18, 2021 17:27

Na tle okna jestem mała. Wielki pająk lubi lechtać moje ego a potem jeb! - w twarz.
Wczoraj znowu stanęłam na tle okna i wróżyłam na palcach: wyleci czy nie wyleci?wyleci czy nie wyleci?

luty 18, 2021 17:11

Z listów do przyjaciela



Spotkałam dwa pająki. Mniejszy marionetką w rekach wielkiego. Ten ostatni pluje pianą, ktora jak rzeka w korycie, wulkaniczna lawa płynie do moich nóg. A ty wyciągasz chusteczkę ktorą kiedyś osuszałam łzy, wycierasz płynne ścierwo i każesz opuścić toksyczne towarzystwo.

luty 13, 2021 23:06

wracamy z imprezy walentynkowej
Jurek właczył nastrojową muzykę
klimat jak w mulholland drive
światła niczym wiosła na mętnej wodzie
ostrzegam przed ślizgawicą tu i ówdzie zaspami
w końcu docieramy

w ciemnych domach nie ma pijaków
nie ma dzieci
jest linia życia przedmiotów martwych
ożywają obrazy i oczy tych co odeszli

luty 13, 2021 22:28

Z listów do Józefa cieśli

Jestem zazdrosna o Marię.
Moje drugie imię to Magdalena. Mam coś- tak mówią - z kurwy. Pracuję z pijakiem.
Dziś śniłam że chodziłeś po lesie., szukałam słoi w których zamieszkałeś.
Przysiadłam na pniu sosny. I pomyślałam że to będzie nasze krzesło ale ty nie chcesz być moim lekarstwem.
Chciałam Ci coś powiedzieć w tym śnie. Na bierzmowanie wybrałam imię Maria chciałam jak ona mieć coś ze świętości. Ale sen sie skończył a imię? Niezapisane nawet w dowodzie. Cóż... Ja jestem dowodem.

Gdy byłam w niebie Marią matka siedziała na podłodze. Słychać było krzyki: ladacznica!
A on podszedł do niej i rzekl:
Powstań kochana, powstań.

luty 13, 2021 22:10

na walentynki obsypują dzieci
małymi lizakami
w kształcie każdemu znanym

ognisko zbyt małe by rozgrzać

słodycz przywiera do mojego zimnego języka rani

potem idę z roześmianym towarzystwem na ciasto
w nim słowa jak ostrza czerwonych serduszek
przecinają wnętrze
i już nie wiem czy nadal jestem sobą
czy tylko powietrzem

luty 13, 2021 12:00

rozliczam się z demonami przeszłości, prześladowcami. Coraz szybciej opuszczam toksyczne krzesła, wychodzę na świeże powietrze, i nabieram dystansu.

To co uczynili mi rodzice i niektórzy mężczyźni to skurwysyństwo. Wychowałam się w rodzinie alkoholowej. Świadek sytuacji obscenicznych rzeczy które były bardzo przykre. Wiele opisałam w wierszach i prozie. Jednocześnie wychowywana w tradycji katolickiej, buntowałam się przez całe życie tej tradycji, co nierzadko ma odbicie w moich tekstach. Bo to co pokazywali rodzice nie było dobre. Na katechezach nie raz klęczałam w kącie z rękami uniesionymi, za to, że rodzice do kościoła nie chodzili. A jak mieli chodzić?! Pijani?
Nie czuję się feministką. Całe życie poszukiwałam ciepła, poczucia bezpieczeństwa, którego nie mogli mi dać rodzice ze względu na swoją chorobę, ale jestem za kobietami które zaznały w życiu upokorzenia i je staram się zrozumieć. Jest we mnie wiele sprzeczności i zrozumiem, jeśli ktoś mnie nie zrozumie.
W wieku 12 może 13 lat miałam usg nerek. Lekarz podczas badania szczypał mnie po sutkach. Potem był ginekolog psychol. Nie wiem po jaką cholerę matka mnie do niego zaprowadziła?! Zadawał bardzo bolesne pytania: „Ile razy w ciąży?!”, „Ile razy zgwałcona?!”, „Jeszcze nie było stosunku?!”, „Nie wyobrażam sobie ciebie podczas pierwszego stosunku!” – wrzeszczał.
– Matka? Co ona wtedy narobiła?! Wiem, chciała dobrze, martwiła się, że w ciągu miesiąca miałam dwie miesiączki. A później stary dziad, który mi pomagał w matematyce, macał moje piersi, mi dziewczynce z podstawówki! Wstydziłam się tego, wstydziłam się powiedzieć o tym rodzicom. Potem w wieku 18 lat dobierał się do mnie kochanek matki, ale szybko sobie z nim poradziłam. Próbował wejść do mojego łóżka, ale krzyknęłam, że powiem matce.
No i miejscowy parobek... rzucił mnie na strychu na trociny i... ból na całe życie! Do tej pory widzę lekarkę, jak podaje mi chusteczkę do nosa, gdy opowiadam jej historie z parobkiem.
No i eks. Ten wyjątkowo dużo soków wyssał, by pewne sprawy zrozumieć. Na tego to już szkoda tuszu i piórka. W trzeźwym ojcu widziałam promyki słońca - tych promyków szukałam u mężczyzn. Nie wyszło:(
Co ze mną będzie? Nie wiem. Póki co walczę sama ze sobą, z własnymi demonami, które czasem zamrażam, a czasem same się budzą. To wszystko jest bardzo skomplikowane.

luty 13, 2021 11:49

https://www.youtube.com/watch?v=Zo6UnKr6Bwg&list=PLcp-k7Zktuest2z-QtPz0V8Q6xz9xsjG-&index=4

luty 13, 2021 10:59

przyszła sobota, a ja jeszcze w piątku - dniu ciemności. Wokół grobu kwieciem pachnie, mimo że zima. wszędzie krokusy i przebiśniegi. ukochany powiedział, że zrobi z kwiatów wianek, w ten sposób szybciej mnie znajdzie po tamtej stronie. pozna po zapachu.

luty 11, 2021 08:35

Dokarmiam okoliczne koty. Przychodzi kot jęczydlo rzucam mu kiełbaskę. Dobrze wiem ze za rogiem ukryla sie jego wypasiona rasowa matka. Cwaniara wysługuje się dzieckiem. Jeczydlo siada na parapecie i drapie okno gdy tylko mnie zobaczy. Może postaram się o jakiegoś kota. Lubie się kimś opiekować przytulać. Bo sama jestem jak ta kotka.

luty 11, 2021 08:25

Trzeba oswoić drugiego czlowieku. A oswojeniu pomaga wiedza o nim. Wuedza o życiu świecie.
Dzis w lustrze zobaczyłam tygrysa. Ryczał ale włączyłam Bacha i tygrys zamienił się w obraz. Zastygł w pogoni za ofiarą. Na lustrze widać tylko kawałek martwej stopy. Dokąd pobiegłam? Dokąd biegnę?