Beatka z krzywymi nóżkami
co dała matka dziecku
Dziecko
ma domek w pokoju między szafą a ścianą: bez drzwi i
okien.
Zawsze
jest otwarty, choć czasem trudno się do niego dostać.
W
szafie mnóstwo bałaganu:
stare
ubrania, torebki matki i cioci Władzi,
która
zmarła kilka lat temu, ale przychodzi.
Dziecko
czasem ją widzi, jak zagląda do szafy i wyjmuje niedużą
torebkę.
Dziecko
obserwuje najpierw cień, boi się tego cienia;
wychodzi
szybko z pokoju i kładzie się w sypialni rodziców.
Wynurza
głowę spod grubej kołdry, uszytej z myśli.
Kołdra
jest ciepła, dziecko szybko się nagrzewa, poci, i równie szybko
marznie.
Matka
od czasu do czasu wyrywa je ze snu.
Matka
widzi w nogach łóżka kruka. Matka krzyczy: kra! kra! kra!
Przez
pokój przebiega stado pawi, gołębi, kanarków i kuropatw.
Dziecko
z dystansem spogląda na pawie i ich dumę.
Najbardziej
polubiło kuropatwy, mimo że płochliwe, a z jedną nawet się
zaprzyjaźniło.
Pewnego
dnia pobiegło za kuropatwą - pokazała mu przestrzeń:
zboża,
łąki, polne kwiaty i bezchmurne niebo.
Dziecko
poczuło smak świeżej, zimnej ziemi.
Wysoko
rozległo się głośne kra, kra, kra. Dziecko zobaczyło
kruka.
Nikt inny, tylko ono go
zobaczyło.
Komentarze
Beatka z krzywymi n...
czerwiec 06, 2018 12:43
Leszku oczywiście dziękuję.
Pozdrawiam
Beatka z krzywymi n...
czerwiec 06, 2018 09:39
Joasiu, może być śmierć tylko zauważ, kruk w nogach łóżka, jakby matka chciała go? no właśnie...
Może też być o dziedziczeniu lęków.
Dziękuję Ci bardzo za przemyślenia.
Pozdrawiam
Joanna-d-m
czerwiec 05, 2018 21:53
Kruk zwiastunem śmierci,
nie wiem co gorsze - (tu)
co lepsze dla dziecka - (tu)
wciąż pijani rodzice? czy sieroctwo? (bo co dalej)
No, po prostu NIE WIEM
Leszek.J
czerwiec 05, 2018 20:47
Temat wiadomy, ale z dużą dozą liryzmu podany, podejrzewam że masz coś jeszcze z tego działu
Pozdrawiam
Beatka z krzywymi n...
czerwiec 05, 2018 19:24
Lu, niezmiernie dziękuję:) nie no, będę publikować na poetkowie, oczywiście :) jak tylko wena dopisze.
Pozdrawiam
lu*
czerwiec 05, 2018 16:45
Nie strasz mnie tu, że Dobre odejdzie. Nie czytam Twoich tekstów dosłownie. Ten powyżej jest uniwersalny, wchodzi na różne płaszczyzny. Obrazy i dźwięki tworzą niesamowity klimat. Otwierają przestrzeń interpretacji.
Sprawiłaś, że nie tylko Dziecko "zobaczyło"!
Dziękuję! Będę wracać w takie miejsca jak to! Pozdrawiam Cię serdecznie!
Beatka z krzywymi n...
czerwiec 05, 2018 09:47
Powoli dobiega cykl o pijanej matce i pijanym ojcu, nie będę już Was mordować:), to taka moja rozliczeniówka terapeutyczna. Chyba pora oderwać się od "trudnego dzieciństwa" ;)
Beatka z krzywymi n...
czerwiec 05, 2018 09:45
Może być kilka interpretacji :) Tomku, bardzo dziękuję za podzielenie się opinią.
Pozdrawiam
Tomek
czerwiec 05, 2018 09:37
Ja to czytam, jako indukcję deliryjnych omamów z matki na dziecko. To wprawdzie niemożliwe, ale, jako metafora trudnego dzieciństwa, niezłe.
Czy "dziecko" (też niezła nazwa, nie Ania, czy Gosia, nie córka, tylko "dziecko") w przyszłości chore psychicznie, indukuje doznania od matki?
Wiersz czytam, jako dość liryczne, ale jednak oskarżenie.
Pozdrawiam.